Wśród wszystkich modeli trenażerów interaktywnych najczęściej porównywanymi ze sobą są modele KICKR CORE oraz DIRETO XR.
Pomimo tego, że zasada działania sprzętu jest podobna, urządzenia te różnią się znacząco. Włosi skupili się na solidnym pomiarze mocy i szerokich zakresach treningowych, a Amerykanie na cichej pracy urządzenia oraz kompaktowych rozmiarach. Urządzenia te plasują się w podobnej półce cenowej i są najbardziej popularnymi modelami tych producentów.
Szczegółowe recenzje obu modeli, znajdziecie pod następującymi linkami:
- ELITE DIRETO XR – http://www.goultra.pl/recenzja-elite-direto-xr/
- WAHOO KICKR CORE – http://www.goultra.pl/wahoo-kickr-core-recenzja/
Ta recenzja jest bezpośrednim porównaniem, w którym postarałem się zawrzeć wszystkie najważniejsze kwestie istotne przy wyborze trenażera.
Parametry techniczne
DIRETO XR waży 16 kg, a koło zamachowe to stalowy okrąg o masie 5,1 kg. Sprzęt ten pozwala na odwzorowanie nachylenia na poziomie 24% oraz trening z maksymalną mocą 2300W.
W bezpośredniej konfrontacji CORE wypada słabiej, bo pomimo większej wagi 18kg oraz cięższego koła zamachowego (5,4kg) jest w stanie odwzorować nachylenia na poziomie 16 % oraz symulować treningi na maksymalnej mocy równej 1800W.
Na papierze pod względem parametrów technicznych DIRETO XR zdecydowanie jest urządzeniem o większych możliwościach treningowych niż CORE. Mowa tu jednak o wartościach granicznych, ponieważ podjazdy powyżej 15% na trasach wirtualnych zdarzają się rzadko, a moce powyżej 1500W dla większości kolarzy są wartościami nieosiągalnymi. Nie zmienia to faktu, że sprzęt firmy ELITE posiada większy wachlarz możliwości.
Zawartość zestawu
Oba trenażery są urządzeniami z napędem bezpośrednim, a rower w przypadku tego typu urządzeń montujemy bezpośrednio na ramę roweru. Do treningu nie jest zatem potrzebne nic więcej jak samo urządzenie i źródło zasilania.
DIRETO XR jest gotowy do pracy od razu po wyciągnięciu z pudełka, a jedyne czynności, które należy wykonać to rozstawić nogi, zamontować rower i podłączyć trenażer do zasilania. W zestawie znajduje się kaseta (Shimano 105), oraz adaptery na sztywną oś, redukcja do napędów dziesięcio- i dziewięciorzędowych, samozamykacz (niestety słabej jakości), a także podstawka pod koło. W zestawie otrzymujemy również roczną subskrypcję do aplikacji ELITE, służącej do konfiguracji trenażera oraz miesięczny kupon do Zwift.
KICKR CORE wymaga od przyszłego właściciela nieco wysiłku, bo trenażer trzeba samemu złożyć, co polega na skręceniu podstawy urządzenia za pomocą kilku śrub. Ważniejszą kwestią jest brak kasety, który wiąże się z dodatkowym kosztem w wysokości około 150 PLN. Nie zabrakło adapterów na sztywną oś oraz samozamykacza. Do zestawu Wahoo dodatkowo dorzuca darmowy miesiąc użytkowania aplikacji ROUVY, 1-miesięczny bon do Trainerroad oraz 30 dni korzystania z platformy ZWIFT.
Zawartość zestawu – zdecydowanie na korzyść DIRETO XR
Wykonanie
DIRETO XR jest wykonane głównie z tworzywa i pomimo że urządzenie wygląda solidnie, to zbyt wiele plastiku uginającego się pod wpływem dotyku, burzy obraz wytrzymałej konstrukcji.
Pod względem estetycznym trenażer wykonany jest bardzo dobrze, całość opiera się na trzech poziomowanych nogach, które można składać. Konstrukcja stoi bardzo stabilnie i zapewnia sztywność nawet podczas jazdy na stojąco.
Na górze obudowy znajduje się uchwyt, który jest pomocny przy przenoszeniu bo całość waży niecałe 16kg.
Wahoo CORE w większości wykonane jest ze stali z niewielkim dodatkami tworzywa. Nie jest to urządzenie będące mistrzostwem rękodzieła, a raczej surowy sprzęt treningowy.
Doznania wizualne są rekompensowane poprzez bardzo kompaktowe i zgrabne rozmiary. Trenażer jest bardzo stabilny, a konstrukcja ustawiona jest na dwóch podstawach zapewniających równowagę w trakcie intensywnych sprintów czy jazdy w pozycji stojącej.
Brakuje uchwytu transportowego, który dla osób często przenoszących urządzenie może stanowić problem ponieważ trenażer waży 18 kg.
Porównując bezpośrednio te modele, nie można jednoznacznie powiedzieć, który z tych modeli jest lepszy. Wahoo wydaje się solidniejsze, ze względu na większą ilość stali w konstrukcji.
Bezpieczeństwo
Oba trenażery działają w oparciu o koło zamachowe, które w trakcie treningu jest elementem niebezpiecznym.
Direto XR, posiada odkrytą niewielką część koła zamachowego, a większość jest schowana za plastikową osłoną. Trenażer również nie nagrzewa się znacząco, bo obudowa ma dobrze rozmieszczone otwory wentylacyjne.
Cechą charakterystyczną marki Wahoo jest odkryte koło zamachowe, które posiada dwie zasadnicze wady. W przypadku intensywnego treningu całość rozgrzewa się do wysokich temperatur (nawet 90⁰C), a wirujący okrąg przypomina w pewnym stopniu piłę tarczową.
W przypadku tego sprzętu zalecana jest szczególna ostrożność CORE nie jest sprzętem który polecam osobą posiadającym w domu małe dzieci, czy zwierzęta.
Pod względem bezpieczeństwa DIRETO jest zdecydowanie lepiej zabezpieczonym przed nieumyślnym wypadkiem.
Głośność pracy
Oba trenażery są urządzeniami cichymi, a różnice w głośności pracy wynikają z konstrukcji koła zamachowego.
DIRETO XR jest trenażerem cichym, ale nie bezgłośnym, generujących hałas na poziomie niecałych 50dB. Najgłośniej jest w momencie wyhamowywania koła zamachowego.
KICKR CORE to jedno z najcichszych urządzeń jakie obecnie znajdziemy na rynku. W trakcie pracy, w szczególności, gdy używamy wyłącznie małej tarczy z przodu trenażer jest w zasadzie bezgłośny.
W przypadku generowanego hałasu to KICKR CORE pracuje ciszej od DIRETO XR.
Dokładność
Kluczowym parametrem w treningu kolarskim jest pomiar mocy. Oba urządzenia w trakcie treningu podają wartość generowanych watów, jednak sposób pomiaru został rozwiązany odmiennie w zależności od trenażera.
Cechą unikalną trenażerów rodziny DIRETO jest wbudowany miernik mocy, który faktycznie mierzy, a nie estymuje moc jak robią to urządzenia konkurencji. Pomiar taki należy kalibrować, jak normlany miernik mocy w rowerze, a pomiar jest według producenta obarczony błędem nie większym niż 1,5%.
- Elite Direto XR – niebieski, Garmin Vector 3 –pomarańczowy
- Elite Direto XR – niebieski, Garmin Vector 3 –pomarańczowy
- Elite Direto XR – niebieski, Garmin Vector 3 –pomarańczowy
CORE nie posiada wbudowanego miernika mocy, a Waty są obliczane i wynikają z charakterystyki hamowania koła zamachowego. Taki sposób szacowania mocy nie ma to wpływu na dokładność, którą producent zdeklarował na poziomie 2%.
- Wahoo KICKR CORE – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
- Wahoo KICKR CORE – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
- Wahoo KICKR CORE – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
Wartości w przypadku firmy ELITE praktycznie pokrywają się z wskazaniu referencyjnego miernika. Pod względem dokładności DIRETO XR, działa precyzyjniej niż CORE, który ma tendencję do zaniżania realnych wartości. Oba urządzenia mieszczą się w wartościach błędu pomiarowego i pozwalają na dokładny trening bez koniczności posiada zewnętrznego miernika mocy.
Tryb symulacji
Podstawowym trybem pracy trenażerów interaktywnych jest tryb symulacji używany w przypadku jazdy po trasach wirtualnych. W trakcie korzystania z tej funkcjonalności, urządzenie będzie symulować nachylenie terenu i proporcjonalnie zwiększać lub zmniejszać obciążenie. Z takiego sposobu pracy korzystają programy takie jak ZWIFT, ROUVY czy OpenRoad.
DIRETO XR pozwala na symulację nachyleń o wartości 24% co jest niespotykane w przypadku trenażerów tej klasy. Dzięki tym parametrom urządzenie jest w stanie sprostać oczekiwaniom wszystkich aplikacji dostępnych na rynku. Podjazdy w przypadku sprzętu ELITE są jednak siłowe, a moje subiektywne odczucia są takie, że obciążenie nie wynika z wirtualnego podjazdu, a z oporu generowanego przez jednostkę. Gdyby poszukać analogii do rzeczywistości to przypomina to „zaciągnięte szczęki tylnego hamulca”
Wahoo CORE dosyć wiarygodnie oddaje wirtualne wzniesienia, a odczucie obciążenia wynikającego z podjazdu przypomina w sporym wypadku to co odczuwamy w trakcie jazdy na zewnątrz. Dodatkowo argumentem przechylającym szalę na stronę firmy Wahoo może być opcjonalne akcesorium jakim jest CLIMB.
Jedyną rzeczą, której może zabraknąć jest możliwość odwzorowania nachyleń powyżej 16%, a takie podjazdy coraz częściej pojawiają się w trakcie najtrudniejszych podjazdów dostępnych w takich aplikacjach jak Rouvy czy OpenRoad.
W przypadku tras wirtualnych realniejsze odczucia nachyleń zapewni CORE, i pomimo mniejszych możliwości treningowych, różnica ta jest wyczuwalna.
Tryb ERG
Tryb ERG to drugi z podstawowych sposobów pracy trenażera. W trakcie treningu trenażer będzie utrzymywał zadaną wartość watów niezależnie od przełożeń czy kadencji. Po zmianie przełożenia urządzenie po krótkiej chwili dopasuje obciążenie do założeń treningowych. Z tego trybu korzystają aplikacje oferujące zaplanowane treningi i są to programy takie jak TrainerRoad, ZWIFT czy PowerPeaks.
DIRETO XR stabilnie utrzymuje obciążenie, jednak dojście do docelowych obciążeń trwa stosunkowo długo. Uzyskanie docelowej mocy zwykle zajmuje niecałe 5 sekund i zauważalne jest stopniowe dochodzenie do wartości docelowych.
Urządzenie również bardzo płynne przechodzi pomiędzy słupkami zadań niezależnie od tego czy przechodzimy z dużych watów na małe czy na odwrót.
Wahoo Core dużo szybciej dochodzi do założonych wartości w trybie ERG niż wcześniej wspomniany DIRETO. Również utrzymanie utrzymywanie założonych celów treningowych jest realizowane bez zarzutów. CORE niestety o parę Watów zaniża wartości, co może mieć wpływ w przypadku treningów na progu.
Jedynym problemem może okazać się przejście z dużych wartości mocy na niskie obciążenie (np 300W do 100W), ponieważ koło zamachowe jest tak rozpędzone, że bez umiejętnej zmiany przełożeń będziemy kręcić w miejscu z zerowymi Watami.
Tryb ERG wypada porównywalnie w przypadku obu modeli.
Aplikacja mobilna
Oprócz funkcji konfiguracyjnych służących do kalibracji urządzenia aplikacje posiadają pakiet opcji treningowych wbudowanych w aplikację. Dużo lepiej do tego tematu podeszli Włosi, oferując więcej funkcjonalności, takich jak zaplanowane treningi, możliwość jazdy po trasach wirtualnych czy opcje wgrywania kursu. Aplikacja jest przetłumaczona na język polski i dostępna na urządzenia mobilne oraz komputery stacjonarne.
Wahoo zdecydowało się na dosyć okrojone możliwości treningowe dostępne w aplikacji. Trenować można w oparciu o ustawione Waty, obciążenie oraz opór, ale jest to namiastka tego, co w swoim oprogramowaniu zaproponowała firma ELITE. Niestety aplikacja nie doczekała się tłumaczenia na język polski oraz wersji desktopowej, jednak w przeciwieństwie do rozwiązań ELITE jest bezpłatna.
O ile nie zamierzamy korzystać z aplikacji typu ZWIFT czy TRAINERROAD, a nasz trening będzie opierał się na tym co oferują producenci to aplikacja firmy ELITE jest zdecydowanie lepsza niż oprogramowanie firmy Wahoo.
Awaryjność i serwis
Niestety w przypadku trenażerów z napędem bezpośrednim pojawia się problem sporej awaryjności. Główne usterki dotyczą źle wyważonych kół zamachowych (Wahoo) oraz dźwięków dobywających się z wnętrza urządzenia (Elite).
Serwis w przypadku Włochów jest realizowany przez firmy Shimano Polska, a Wahoo realizuje reklamacje we własnym zakresie. Czas rozpatrzenia reklamacji i wymiany urządzenia na chwilę obecną to obecnie okres od dwóch do czterech tygodni i w obu przypadkach jednostki są wymieniane na nowe.
Obie firmy borykały się z problemami w przeszłości, w szczególności w przypadku modeli SUITO, czy KICKR, ale w przypadku tych dwóch modeli nie ma zasady, który uszkadza się częściej.
Podsumowanie
Firmy Elite i Wahoo stworzyły bardzo solidne urządzenia, które na chwilę obecną są najczęściej wybieranymi trenażerami interaktywnymi na rynku.
Pod względem parametrów technicznych i zawartości zestawu startowego, DIRETO XR prezentuje się zdecydowanie lepiej. Zakresy pracy są wręcz niespotykane jak na trenażer tej klasy i dotyczą to nie tylko wartości treningowych, a także dokładności pomiaru mocy.
Wahoo pracuje ciszej oferując przy okazji kompaktowe rozmiary. Nie można niestety pominąć faktu odsłoniętego koła zamachowego, który powinien również być uwzględniony przy wyborze tego modelu.
W kwestii treningowej, oba urządzenia radzą sobie nieźle z Trybem ERG i nie można jednoznacznie określić, że któreś z nich jest zdecydowanie lepsze.
Różnice pojawiają się jednak w przypadku jazdy po trasach wirtualnych, gdzie CORE wyczuwalnie lepiej radzi sobie z podjazdami oferując większy realizm podjazdów.
Jeżeli zatem szukasz sprzętu, wyłącznie do jazdy po trasach wirtualnych i jest to jedyne kryterium wyboru, polecam wybór firmy Wahoo, jeżeli zależy Ci na dokładnym pomiarze mocy i ogólnym wykorzystaniu sprzętu, DIRETO powinno spełnić wszystkie oczekiwania.
Pojawia się jednak jeszcze jeden argument kluczowy jakim jest dostępność. Spora część osób chciałaby kupić CORE jednak sprzęt ten jest obecnie praktycznie niedostępny. Ten fakt powoduje, że przewaga, którą urządzenie posiada na podjazdach wirtualnych mimo wszystko kieruje potencjalnych klientów w stronę rozwiązań firmy ELITE.
Trochę dziwne, że nie dostałeś do XR bonów na miesiąc Rouvy (tylko dla nowych użytkowników) i dwómiesięcznego Kinomap. Opór w Direto faktycznie mocno siłowy. OR zwiększał mi bodaj do 16% a powyżej nic. Podobnie w apce Elite używając „tryb poziomu”. Gdzieś wyczytałem, że to między innymi dlatego, że XR ma silnik krokowy. I nie wspomniałeś o jeszcze jednej przewadze Elite a mianowicie o analizie pedałowania. Zastanawiam się na jakiej zasadzie to działa bo po sparowaniu z Lezyne Mega XL pokazuje pomiar tylko z lewej strony. Dodatku nie wykupiłem bo na razie wciągnął mnie Sufferfest.
W XR dostajesz miesiac gratis na Zwift i rok gratis na myETraining. Od 2msc palę noge na xr i jestem mega zadowolony. Początki były ciężkie bo trzeba we dwójkę wyregulować przerzutki ale jakoś dałem radę.
Wkradł się błąd w opisach wykresów Wahoo Kickr Core (zamienione kolory)
Opisane jako „Wahoo KICKR CORE – pomarańczowy, Garmin Vector 3 – niebieski” a na wykresach jest na odwrót 😉
Tomasz bardzo dziękuję za korektę
Dwie uwagi :),
1- pokazane koło zamachowo Elite nie jest kołem zamachowym. Te właściwe jest w środku. Pokazane na zdjęciu jest tylko kołem przekładniowym i do tego z plastyku nie z metalu. Dlatego waga koła zamachowego nie dotyczy tego koła (zdjęcie).
2- Direto nie wymaga kalibracji jak napisałeś miernik mocy. Kalibracja dotyczy prawidłowego napięcia paska przeniesienia napędu.
Ad.2. – Nie do końca. Faktycznie po wymianie paska napędu należy wyregulować naciąg do uzyskania możliwie zbliżonego z naciągiem fabrycznym. Jednak w miarę rozciągania paska należy wykonać kalibrację, która działa niemalże identycznie jak kalibracja rowerowych mierników mocy tzn. wprowadza poprawkę do kalibracji fabrycznej miernika mocy trenażera. Nie wierzysz, to sprawdź wyhamowując koło pasowe podczas kalibracji i zobaczysz jakie będziesz miał odczyty mocy (najlepiej w porównaniu do pomiaru w korbie/pedałach). Stąd kalibrację Direto XR można robić raz na jakiś dłuższy czas, Core wymaga kalibracji przy każdej zmianie warunków (przeniesienie, zwłaszcza do pomieszczeń o innych temperaturach).
Podobnie zresztą można „oszukać” oszacowanie mocy w Wahoo.
Oczywiście tego typu przekłamanie, czy w ogóle proces kalibracji można pominąć parując miernik mocy w rowerze z trenażerem. O ile w Direto XR na ogół nie ma takiej potrzeby (mój mierzy niemalże identycznie jak mój Power2Max), to w Suito czy Tuo może być to przydatne. Wahoo chyba do dziś nie umożliwia tego w aplikacji na Androida, choć na iOS jest to dostępne od dawna.
a ja dalej nie wiem który wybrać… 🙁 jeżdżę głownie na Zwift i wg testu powinienem wybrac Wahoo ale nie jestem do końca przekonany… ehhh 🙁