Garmin 935 vs Suunto 9

Z problemem wyboru zegarka sportowego spotkała się większość z nas. Ilość modeli występujących na rynku, mnogość funkcji, a także ceny mogą przyprawiać o zawrót głowy. Aby niejako pomóc wam w wyborze, wpadłem na pomysł serii wpisów porównujących poszczególne modele ze sobą. Kryterium porównań będzie opierać się o najważniejsze funkcjonalności takie jak GPS, pomiar tętna, a także funkcje treningowe.

Producenci stojący za porównywanymi modelami różnią się od siebie diametralnie. Za pierwszym stoi potężna marka wsparta ogromnym kapitałem technologicznym i finansowym, a z drugiej strony mała, ale solidna firma o ugruntowanej pozycji na rynku. Kto jeszcze się nie domyślił o jakie firmy chodzi to podpowiem, mowa o Garminie i Suunto. Ten wpis będzie o Garminie 935 i Suunto 9, czyli zegarkach półki premium obu producentów. Do konfrontacji stają dwa modele o podobnym przeznaczeniu, głownie triathlonu, ale też znajdziemy je na nadgarstku sporej ilości osób biegających czy to na asfalcie czy w górach. Czym się różnią? W zasadzie wszystkim od sposobu planowania treningów przez długość pracy baterii, czy funkcji monitorowania aktywności. Jak modele wypadły w bezpośrednim starciu, przeczytacie poniżej.

Szczegółowe recenzje znajdziecie na stronie pod adresami:

Zawartość pudełka

W obu wypadkach otrzymujemy niemal identyczne zestawy. W pudełkach znajdują się:

  • Zegarek
  • Kabel do transmisji danych (w komplecie nie ma ładowarki)
  • Instrukcję szybkiego uruchomienia

Zegarek

Pod względem wyglądu zewnętrznego oba urządzenia różnią się od siebie znacząco. Jedynym podobieństwem będzie chyba wyłącznie będzie to kształt koperty oraz umieszczenie portu ładowania i czujnika tętna. 9-tka waży 82g, a stalowa koperta i szafirowe szkło tylko podkreślają wrażenie pancernej i solidnej konstrukcji. Porównując rozwiązanie Finów do Garmina, 935-tka sprawia wrażenie sprzętu delikatnego, wręcz plastikowego.

Całość waży 45g, co jeszcze podkreśla wcześniej wspomniane cechy. Większy ekran w 9-tce daje przewagę czytelności, jednak podświetlenie zdecydowanie zostało rozwiązane na korzyść Garmina. Oba modele posiadają paski z opcją Quick Fit, czyli możliwością szybkiej wymiany.

Podobno z gustami się nie dyskutuje, więc werdykt będzie taki: Suunto polecam osobom preferującym duże zegarki i raczej z dużą ręką. Garmin lepiej sprawdzi się dla osób z drobniejszą ręką i lepiej wygląda na kobiecym nadgarstku.

Bateria

Długość czasu pracy w trybie GPS, to jedna z najważniejszych cech zegarka. Suunto z powodu zastosowania nowego chipsetu SONY, osiągnął czas niecałych 30 godzin, co niestety miało wpływ na dokładność. Garmin pozostał przy doskonale znanym chipsecie Mediatek i w specyfikacji osiąga niecałe 20h z opcją najdokładniejszego GPS, czyli funkcją GPS + Glonass.

W bezpośrednim porównaniu osiągów czasu pracy urządzeń w trybie GPS, swoją supremacje potwierdziła 9-tka wytrzymując 29h i 32 minuty i przebił Garmina o prawie 9 godzin.

Oczywiście można korzystać z trybów, które są mniej dokładne pod względem zapisu śladu GPS, jednak ich dokładność pozostawia sporo do życzenia. Oba modele można doładowywać w trakcie aktywności co w zasadzie pozwala na prawie nieskończony zapis aktywności.

Dokładność GPS

Jedną z podstawowych rzeczy, o którą pytają mnie czytelnicy jest jakość zapisu GPS. Wspomniany wcześniej chipset firmy Sony, ma niestety jedną wadę, a mianowicie gorszą dokładność. I tak jak testowany przeze mnie Polar wciąż nie potrafi do końca rozwiązać tej kwestii tak Suunto znalazło na to sposób. Procesory Mediatek w Garminie są używane są od dawna, a dodatkowo brak metalowego pierścienia z przodu obudowy nie powoduje dodatkowego zakłócenia sygnału. Porównania były wykonywane wyłącznie w trybie najbardziej dokładnym trybie zapisu.

  • Garmin 935 – niebieski, Suunto 9czerwony

  • Garmin 935 – niebieski, Suunto 9czerwony

  • Garmin 935 – niebieski, Suunto 9czerwony

  • Garmin 935 – niebieski, Suunto 9czerwony
  • Garmin 935 – niebieski, Suunto 9czerwony

  • Garmin 935 – niebieski, Suunto 9czerwony

  • Garmin 935 – niebieski, Suunto 9czerwony

  • Garmin 935 – niebieski, Suunto 9czerwony

Pomimo, że Suunto z hardwerem od firmy Sony radzi sobie już coraz lepiej w kwestii zapisu śladu, to jednak w pojedynku z 935-tką z chipsetem Mediateka wypadł słąbiej. 935-tka nie bez przesady nazywana jest najdokładniejszym zegarkiem z rodziny nowszych Garminów. Nie są to jednak różnice aż tak znaczące, jak ma to w przypadku porównań z Vantage.

Ten pojedynek z minimalnym wskazaniem na Garmina.

Optyczny pomiar tętna

Optyczny czujnik tętna jest już w zasadzie standardem we wszystkich nowo produkowanych zegarkach. Nie mogło ich również zabraknąć tutaj. Zastosowane rozwiązania są bardzo podobne ponieważ obie firmy umieściły w urządzeniu czujniki oparte o 3 diody, różniące się wyłącznie kształtem.

Teoretycznie, skoro czujniki wyglądają w zasadzie bliźniaczo, to pomiar tętna powinien być podobny lub wręcz taki sam, ale jak wygląda to w praktyce zobaczycie poniżej.

  • Garmin 935 – niebieski, Suunto 9czerwony, pas tętna pomarańczowy

  • Garmin 935 – niebieski, Suunto 9czerwony, pas tętna pomarańczowy

  • Garmin 935 – niebieski, Suunto 9czerwony, pas tętna pomarańczowy

  • Garmin 935 – niebieski, Suunto 9czerwony, pas tętna pomarańczowy

  • Garmin 935 – niebieski, Suunto 9czerwony, pas tętna pomarańczowy

  • Garmin 935 – niebieski, Suunto 9czerwony, pas tętna pomarańczowy

Od początku używania Garmina obserwuje dziwne zachowanie optycznego czujnika tętna. W zasadzie na każdym wykresie widać odstępstwa od pomiaru, który został zmierzony za pomocą pasa. Suunto radzi sobie lepiej, ale do ideału jeszcze trochę brakuje.

Obsługa

Zegarki obsługujemy przy użyciu przycisków, a także w przypadku 9-tki ekranu dotykowego. Może dziwić taki sposób sterowania w przypadku zegarka outdoorowego, jednak w moim odczucie ten sposób sterowania sprawdza się znakomicie. Różnice w sposobie nawigacji są niewielkie 9-tka wykorzystuje do obsługi trzy przyciski, a 935-tka pięć.

Znaczące różnicę są dotyczą menu, bo to dostępne w Garminie jest zdecydowanie bardziej rozbudowane. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest większa możliwość personalizacji zegarka oraz rozbudowane funkcje treningowe. W 9-tce znajdziemy proste menu, cechujące się intuicyjnością oraz prostotą, gdzie w 935-tce musimy poświęcić chwile czasu na odszukanie opcji. Zasadniczą to czym się różnią oba sprzęty to konfiguracja sprzętu. Garmin od zawsze pozwala na pełne zarządzanie ustawieniami w zegarku, gdzie Suunto potrzebuje do tego aplikację mobilną lub wersję webową platformy treningowej.

Porównując szybkość pracy zegarka to szybciej bez żadnych wątpliwości działa Suunto, zapis treningów jest błyskawiczny, przeglądanie historii to przyjemność. Garmin na te same operacje potrzebuje zdecydowanie więcej czasu, producent tłumaczy to ilością zbieranych danych jednak wpływa to na jakość korzystania.

Wyświetlacz

Oba urządzenia posiadają kolorowe wyświetlacze, które są czytelne. Jednak to Garmin w tej kwestii podświetlenia spisał się lepiej, ponieważ posiada regulowaną co 10% jasność ekranu, uruchamianie podświetlenia przez obrót nadgarstka, czy włączanie o określonej godzinie. Są to drobne różnice, ale wpływają na wygodę pracy na urządzeniu.

Powiadomienia

Oba flagowce zostały wyposażone w powiadomienia dźwiękowe oraz wibrację. Oba sposoby powiadomień są głośne i bardzo wyraźne i ciężko przeoczyć alert. Alarmy powiadamiają o autookrążeniu i innych podstawowych funkcjach zegarka.

Wsparcie różnych dyscyplin

Suunto i Garmin posiadają możliwość obsługi wielu dyscyplin sportowych. Każda z nich posiada swój indywidualny piktogram oraz osobne ustawienia pól treningowych, powiadomień oraz pozostałych funkcji. Więcej wspieranych dyscyplin posiada 9-tka, jednak Garmin rekompensuje to np. opcją zliczania powtórzeń na siłowni, czy wykrywania ruchu wiosłowania.

W przypadku trenowania wieli dyscyplin dla osób trenujących na siłowni, wybrałbym 935-tke, dla użytkowników liczących kalorie i uprawiających więcej dyscyplin skierowałbym się w stronę Suunto.

Pola treningowe

W kwestii pól treningowych, każde z urządzeń pozawala na monitorowanie w zasadzie nieograniczonej ilości parametrów treningowych. Różnice dotyczą ilości danych, które możemy wyświetlić na ekranie: Pięciu pól w 9-tce w stosunku do 4 pól w 935-tce.

Pomimo zapisywania większości tych samych parametrów, znajdziemy również spore różnice. Dotyczą one głównie wykresów tętna, wysokości oraz podsumowania aktywności. Każda z firm, jak się można domyślić te kwestie rozwiązała na swój indywidualny sposób.

Dodatkowo oba modele rysują ślad w trakcie aktywności, który może być pomocny w nawigacji. Tu znów 935-tka pokazuje drobną przewagę, bo ma możliwość dodania dwóch pól treningowych na mapie, czego Suunto nie potrafi.

Triathlon

Oba zegarki posiadają zdefiniowaną dyscyplinę „Triathlon”, która w trakcie zawodów, lub choćby treningów z zakładkami, umożliwia bezpośrednie przechodzenie pomiędzy konkurencjami przy użyciu jednego przycisku, do tego pomiar w strefach dokonywany jest automatycznie. Amerykanie wsłuchali się w głos klientów i umieścili dyscyplinę SwimRun.

Kolejnym udogodnieniem jest  dedykowana koperta umożliwiającej zastosowanie zegarka jako licznik rowerowego z możliwością szybkiego demontażu. Opcji Multisportowe wypadają na korzyść Garmina.

Nawigacja

Jedną z ciekawszych funkcji, które pojawiają się w zegarkach jest możliwość korzystania z wgranych tras. Suunto i Garmin od dawna z powodzeniem zaimplementowały tą funkcję w swoich zegarkach.

Porównując funkcje rysowania tras w platformie to bardziej przekonuje mnie narzędzie Finów. Jest bardziej czytelne, wykorzystuje bardziej wyraźne mapy, a sam mechanizm tworzenia kursów jest bardzo przyjemny. Amerykanie dopiero rozwijają tą część platformy i widać braki w tej płaszczyźnie.

Sama funkcja nawigacji nie budzi żadnych zastrzeżeń, bo kurs jest czytelny, możemy go powiększać i zmniejszać. Oba modele uzupełniają tą funkcjonalność wykresem wysokości, po którym przemieszcza w trakcie przebywania trasy.

I znów to Garmin tą funkcję przygotował odrobinę lepiej, bo w przypadku gdy trasę stworzymy z wykorzystaniem platformy Connect, przed skrętem będziemy otrzymywać powiadomienia przed skrętem oraz o zbliżającym się punkcje kontrolnym.

To starcie minimalnie na korzyść 935-tki.

Planowanie treningów

Ponieważ bardzo często zegarek to nie jest wyłącznie rejestratorem aktywności, ale także służy jako trener.

W obszarze zaplanowanych treningów na chwilę obecną Garmin jest klasą samą dla siebie. Dostępna jest możliwość planowania treningów interwałowych z poziomu platformy Garmin Connect, a także prowadzenie ćwiczeń w oparciu o proste cele. Gdyby jeszcze było tego mało oprócz treningów biegowych, możemy planować treningi pływackie oraz na siłowni. Do prostych celów treningowych mogą służyć powiadomienia o wyjściu z danej strefy.

Suunto w tej materii powoli zbliża się do konkurencji, jednak do poziomu 935-tki brakuje mu jeszcze sporo. W tym wypadku możemy planować proste treningi interwałowe z zegarka ograniczone strefą tętna lub prędkości. O skomplikowanych schematach treningowych możemy jednak pomarzyć.

W tym segmencie zwycięzca może być tylko jeden i jest nim Garmin.

Unikalne funkcje

Pomimo tego, że zegarki przeznaczone są do podobnych aktywności to jednak posiadają unikalne funkcję będącą ich cechami wyróżniającymi. Szczegółowe ich opisy dostępne są w szczegółowych recenzjach.

Garmin 935

  • Dziennik ćwiczeń na basenie

  • Menu regeneracji i wskaźniki VO2

  • Connect IQ

  • Segmenty Strava

Suunto 9

  • Zarządzanie baterią i powiadomienia o ładowaniu

Dziennik ćwiczeń na basenie, to w zasadzie funkcja, której używam notorycznie i nie mogę jej znaleźć i żadnego innego producenta. Brakuje mi jej w Suunto, a co najważniejsze w starszych modelach Ambit mogliśmy ją znaleźć.

Aktywność dzienna

Oprócz funkcji typowo treningowych, do zegarków dodano moduł aktywności dziennej. Obaj producenci zdecydowali się wybrać pomiar kroków jak podstawowy wskaźnik aktywności. Garmin dodaje do tego pomiar pięter, jednak w obu przypadkach rozwiązanie to jest dosyć biedne.

Aplikacja mobilna

Oprócz standardowych platform treningowych, obie firmy wyposażyły użytkowników w aplikacje mobilne. Znajdziemy w nich większość praktycznych opcji potrzebnych do analizy treningu oraz zarządzania zegarkiem. Synchronizację, w obu wypadkach, wykonujemy za pomocą połączenia Bluetooth, jednak to od Garmina jest mniej stabilne.

Platformę Garmina cechuje większa ilość zebranych danych. Do aplikacji wciąż dodawane są nowe funkcjonalności, a ostatnimi z nich jest możliwość rysowania kursów oraz planowania treningów. Odrobinę kuleje analiza potreningowa ale poza tym program działa świetnie.

W przypadku Suunto, ostatnim czasem dzieje się sporo. Powoli w zaświaty odchodzi zasłużony Movescount, a jego miejsce zajmuje aplikacja SportTracer. Zdecydowanie lepszym wyborem jest Movescount, który posiada zdecydowanie więcej możliwości pod kątem analizy i przeglądania aktywności. W przypadku aplikacji nowszej wersji postawiono na czytelność i estetyczność wykonana dodając bardzo proste i intuicyjne narzędzie do rysowania tras. Największym zarzutem jest brak edycji pól treningowych.

Gdybym miał je ze sobą zostawić, to osobiście wybrałbym Garmina, z powodu większej ilości funkcji.

Platforma treningowa

Suunto oraz Garmin, do szczegółowej analizy treningów oraz zarządzania zegarkami, stworzyły własne platformy. Obie platformy zdecydowanie się od siebie różnią, ale zawierają wszystkie konieczne funkcje do przeglądania i planowania aktywności.

Platforma Amerykanów to ogromna baza wiedzy dotycząca aktywności wykonywanej przy pomocy urządzeń Garmina. Ilość modułów, które możemy przeglądać jest spora, możemy ustalać cele, dodawać sprzęt treningowy, planować treningi, analizować dane snu. Zastrzeżenia dotyczą wyłącznie wykresów, które są mało czytelne oraz narzędzia do planowania tras, które ma niewielką ilość dróg.

W przypadku Suunto, a w zasadzie SportTrackera najmocniejszymi punktami jest kreator kursu, prostota tworzenia tras jest wręcz zadziwiająca. Niestety przeglądanie aktywności zostało potraktowane niejako po macoszemu. Zabrakło czytelnych wykresów i szczegółowej analizy danych. Wierząc zapewnieniom producenta będzie lepiej. Zrezygnowanie z dobrej moim zdaniem platformy jaką był Movescount nie do końca wyszło im na dobre.

Jeżeli ktoś zapytałby mnie o moje osobiste odczucia to wybrałbym platformę Garmina z bardzo prostej przyczyny. Po prostu to oprogramowania pozwala na więcej. Nie wszystkim może pasować wygląd samej platformy ale to już kwestia upodobań.

Parametry techniczne

Podsumowanie

Oba zegarki to bardzo solidne modele, które oprócz bycia rejestratorem GPS dostarczają wielu informacji, na których możemy oprzeć nasze analizy i kontrolować postęp w treningach. Pomimo podobnego przeznaczenia to jednak zupełnie inne zegarki. Z każdym z zegarków, pomimo wielu różnic, trenuje się dobrze. Ergonomia stoi na wysokim poziomie, jakość wykonania jest zdecydowanie z najwyższej funkcji, a dostępność funkcji również niewiele pozostawia do życzenia. Nie da się jednak ukryć, że nie ma rozwiązania idealnego i w każdym z tych modeli można szukać niedociągnięć.

Porównując jakość zapisu GPS w tej kwestii szala przechyla się w kierunku 935-tki. Różnice nie są tak duże ale w przypadki testów to model amerykanów poradził sobie lepiej. rysuje dokładniej ślad w gęstym lesie. Odmienna sytuacja ma miejsce w przypadku długości pracy na baterii, gdzie 9-tka kładzie Garmina na łopatki.

Jeżeli rozważamy wybór tego zegarka pod kątem funkcjonalności treningowej z zaplanowanymi aktywnościami, to w tej kwestii Garmin nie ma sobie tutaj równych i oferuje zdecydowanie więcej niż Suunto. W 9-tce funkcje te z fazy raczkowania przeszły do powolnego chodu, ale minie jeszcze sporo czasu, do momentu gdy producent zrobi z tą funkcjonalnością porządek.

Gdybym miał dać prostą rekomendację, wyglądałaby ona tak:

Model 935 poleciłbym osobom, które szukają rozbudowanego narzędzia treningowego i w treningach chcą korzystać gotowych schematów, które będą prowadzić nas w treningach jak za rękę. Bardzo dobrze wyglądają również funkcje nawigacyjne i niektóre funkcje platformy treningowej. Również nie ma co narzekać na jakość zapisu śladu GPS.

9-tke poleciłbym osobom, dla których liczy się przede wszystkim trwałość i solidność. Wszystkim, którzy wybierają się w góry, biegają ultra dodatkowo chcących się podeprzeć zaplanowaną trasą. Całkiem dobrze sprawuje się GPS, bateria również to dosyć mocny punkt tego modelu. Nie ma może tu takiej gamy narzędzi treningowych, ale za to jest bardzo dobrze wyglądająca konstrukcja.

Jeszcze jedno, wybierając zegarek ma się on nam przede wszystkim podobać, więc załóżmy oba modele na rękę i zobaczymy który się nam podoba, bo będziemy go mieć w zasadzie większość dnia na ręce. Wybór nie jest łatwy, ale mam nadzieję, że w pewien sposób skierowałem was w odpowiednią stronę.

6 Comments

  1. Jak byś porównał Garmina 935 z Polarem Vantage V? Zależy mi głównie na opcjach przy kolarstwie szosowym, mtb, wspinaczce i trekkingu. A może poleciłbyś jeszcze coś innego?

    • Gosia, to może być ciekawe porównanie, na pewno takie przygotuje, ale muszę się uporać z dwoma modelami, które czekają na recenzję 🙂

    • Cześć Paweł,
      Niestety nie mogę zdobyć póki co na testy Garmina 945. Ruszam powoli z kopyta i recenzja na pewno się pojawi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *