Recenzja Suunto 9 PEAK

Minęło sporo czasu od momentu ostatniej premiery zegarka marki Suunto. Oprócz krótkiego epizodu z systemem Android Wear w postaci modelu Suunto 7, Finowie nie zaprezentowali, żadnej nowości. Stało się tak, ponieważ firma, ostatecznie kończyła etap migracji danych ze starego serwisu oraz skupiła się na rozwoju nowej aplikacji mobilnej.

Jednak po dłuższym czasie oczekiwania pojawia się nowy zegarek – Suunto 9 PEAK, dzięki któremu marka, chce wrócić do tego z czym była od zawsze kojarzona, czyli wsparcia sportów outdoorowych. Model, zgodnie z zapowiedziami, ma być kwintesencją funkcji takich jak niezawodność , długi czas pracy baterii oraz niezawodny GPS.

Suunto 9 PEAK – aktywność

PEAK nie jest całkowicie nowym produktem, a udoskonaleniem modelu 9, więc podstawowe funkcje zegarka, takie jak monitorowanie aktywności typu bieganie czy pływanie nie różni się niczym od rozwiązań zastosowanych w poprzednim modelu. Stąd pomysł, aby ta recenzja zawierała wyłącznie nowe oraz najważniejsze funkcje modelu PEAK. Oczywiście nie zabraknie porównania jakości zapisu śladu GPS  oraz dokładności pomiaru optycznego czujnika tętna.

Suunto 9 PEAK – Zegarek

Osoby chcące zapoznać się z pozostałą funkcjonalnością tego modelu zachęcam do lektury recenzji dostępnej pod linkiem.

Zacznijmy od tego co nowego znalazło się w modelu PEAK? W ogólnym rozrachunku zmian nie ma wiele, ale jedna jest bardzo istotna:

  • Dodano nową funkcję Snap to Route
  • Zmieniono czujnik tętna oraz dodano opcje pulsoksymetru
  • Zmieniono port ładowania oraz wprowadzano szybkie ładowanie
  • Dodano nową funkcję Ghost Runner
  • Dodano możliwość bezprzewodowej aktualizacji oprogramowania

Zegarek

Suunto 9 PEAK to całkowicie zmieniona konstrukcja, nie przypominająca żadnego z wcześniejszych modeli fińskiego producenta. Stworzono bardzo kompaktowy oraz cienki zegarek, który w porównaniu do innych modeli rodziny Suunto jest po prostu mały.

Suunto 9 PEAK – Porównanie rozmiaru

Dzięki srebrnej kopercie, zegarek zyskał elegancki charakter, odchodząc od bardzo sportowego designu. Wraz ze zmianą wielkości zegarka, zmniejszył się ekran, który dodatkowo ma sporą czarną ramkę.

Suunto 9 PEAK – Zegarek

Ekran jest moim zdaniem jedyna rzeczą, do której można się przyczepić, bo nie dość że nie jest największy, to również zabrakło w nim wyraźnego kontrastu. Producent ma jednak uzasadnienie tego faktu, obecność ramki podyktowane jest wymogami związanymi z szczelnością, wynoszącą 100m.

Suunto 9 PEAK – Ramka

Oprócz wcześniej wspominanych wizualnych zmian, w modelu PEAK pojawia się nowy optyczny czujnik tętna, znany z modelu Suunto 7 z dodatkową opcją pulsoksymetru. Sensor ten sprawdził się bardzo dobrze w siódemce, zatem nie dziwi mnie umieszczenie go w najnowszym modelu. Zmieniono również port ładowania oraz konstrukcje paska. Pasek ma tendencje do odpisania się, bo zamiast szlufki wykorzystano autorskie zapięcie, które w moim uznaniu nie do końca się sprawdza.

Pierwsze wrażenia sprawiają bardzo dobre wrażenie. Nowa wersja 9-tki pomimo tego, że jest mocno inna i wręcz filigranowa jest jednym z najładniejszych zegarków sportowych jakie miałem na ręce.

Suunto 9 PEAK – Zegarek

Czas pracy baterii

Wydajność baterii, a co za tym idzie czas pracy zegarka nie zmienia się w porównaniu do pierwotnej wersji 9t-ki. Według zapewnień producenta PEAK ma pracować z optycznym pomiarem tętna i najbardziej dokładnym trybem GPS aż 27 godzin. Czas ten możemy zweryfikować przed każdym uruchomieniem aktywności, bo pozostały czas do rozładowania znajduje się u góry ekranu.

Suunto 9 PEAK – Status baterii

Oprócz podstawowego trybu zapisu GPS, PEAK oferuje kilka dodatkowych planów baterii, które można modyfikować na własne potrzeby. Najbardziej oszczędny z nich pozwala na ciągłą rejestrację 170h aktywności. Tak długi czas pracy baterii ma jednak znaczący wpływ na dokładność zapisu śladu. Próbkowanie sygnału jest w tym wypadku dużo rzadsze (co 1 lub 2 minuty), więc tryb ten polecam bardziej na piesze wędrówki niż aktywności takie jak biegi ultra. Sporą zaletą jest również szybkość ładowania urządzenia, bo zegarek ładuje się do pełna w około godzinę.

Suunto 9 PEAK – Aktywność

W przypadku codziennego korzystania z 9-tki, trzeba przewidzieć jedno ładowanie w ciągu tygodnia.

Tryb GPS

Rejestracja śladu GPS w przypadku modelu Suunto 9 Peak, to obszar, w którym nastąpiło najwięcej zmian. Oprócz standardowego zapisu GPS, światło dzienne ujrzała niespotykana do tej pory funkcja – Snap to Route.

Snap to Route

Opcja ta dzięki algorytmowi dopasowuje ślad GPS do trasy, niwelując niedokładności spowodowane słabą jakością GPS. W dużym skrócie po zapisaniu aktywności, ślad wygląda jak prosta linia, bez zwyczajowo występujących zakłóceń.

Suunto 9 PEAK – Nawigacja

Poniżej kilka przykładów aktywności z wykorzystaniem funkcji i bez.

  • Suunto9 PEAK – niebieski, Garmin 945 – pomarańczowy

  • Suunto9 PEAK – niebieski, Garmin 945 – pomarańczowy

  • Suunto9 PEAK – niebieski, Garmin 945 – pomarańczowy

  • Suunto9 PEAK – niebieski, Garmin 945 – pomarańczowy

Funkcja działa wyłącznie w trybie nawigacji i musi być uruchomiona przed rozpoczęciem aktywności. Nie włącza się automatycznie, a w przypadku normlanego korzystania z rejestrowania aktywności, funkcja nie działa.

  • Suunto9 PEAK – niebieski, Garmin 945 – pomarańczowy

Gdy znajdujemy się na trasie to funkcja działa dobrze, ślad odzwierciedla wcześniej wyrysowaną trasę, a funkcja nie wpływa na realny pomiar dystansu aktywności. W przypadku znacznego oddalenia się od zaplanowanej trasy, Snap to Route przestaje działać, a ślad będzie posiadał normalne odchyłki związane z używaniem GPS.

Suunto 9 PEAK – Nawigacja

Funkcja ta to pewnego rodzaju przełom w zegarka sportowych. Z podobnej funkcjonalności korzystają nawigacje samochodowe, jednak to Finowie po raz pierwszy wykorzystali ją w zegarkach sportowych. Wydaje się kwestią czasu, aż firmy takie jak Garmin czy COROS zaimplementują ją do swoich urządzeń.

Standardowy tryb zapisu GPS

Oprócz wspomnianej wcześniej funkcji SNAP to Route dostępnej w trybie nawigacji, model PEAK używa kilku trybów GPS do rejestracji aktywności na zewnątrz. Najdokładniejsza w naszej szerokości geograficznej jest kombinacja GPS + GLONASS i tej używam osobiście na co dzień.

Suunto 9 PEAK – Zegarek

Historycznie marka Suunto kojarzona była z wysoką dokładnością pomiaru dystansu i niezawodnością działania. Model Ambit 3 Peak, to kultowy zegarek wśród biegaczy górskich, oferujący jeden z najdokładniejszych modułów GPS na rynku. Niestety wraz z wprowadzeniem nowej generacji urządzeń dokładność pomiaru dystansu spadała, a dopiero ostatni model Suunto 9 Baro, nieco zmienił tendencje spadkową fińskich zegarków. Ponieważ model PEAK, ma być powrotem do korzeni, pozostaje życzyć sobie, że nowa odsłona, wróci do dobrych tradycji pierwszych modeli fińskiego producenta.

Poniżej seria porównań, gdzie modelem referencyjnym jest Garmin 945

  • Suunto9 PEAK – niebieski, Garmin 945 – pomarańczowy

  • Suunto9 PEAK – niebieski, Garmin 945 – pomarańczowy

  • Suunto9 PEAK – niebieski, Garmin 945 – pomarańczowy

  • Suunto9 PEAK – niebieski, Garmin 945 – pomarańczowy

  • Suunto9 PEAK – niebieski, Garmin 945 – pomarańczowy

  • Suunto9 PEAK – niebieski, Garmin 945 – pomarańczowy

  • Suunto9 PEAK – niebieski, Garmin 945 – pomarańczowy

  • Suunto9 PEAK – niebieski, Garmin 945 – pomarańczowy

Nie podlega dyskusji, że nowa dziewiątka jest dokładniejsza niż wszystkie modele nowej generacji Suunto. W mieście okazuje się w zasadzie bezbłędny, również całkiem nieźle zegarek radzi sobie w zalesionym terenie.

  • Suunto9 PEAK – niebieski, Garmin 945 – pomarańczowy

Sprawdza się lepiej niż 945-tka, a na głowę bije swojego poprzednika, model 9 BARO. Od czasu do czasu zdarzają się momenty, w których, zegarek przesuwa ślad obok ścieżki, ale nie zdarza się to często. W ogólnym rozrachunku jest bardzo dobrze.

Optyczny sensor tętna

Kolejną nowością modelu PEAK jest zmiana optycznego czujnika tętna. Sam sensor jest już znany firmie Suunto z modelu 7,  jednak jego funkcjonalność została rozszerzona o pulsoksymetr.

Poniżej seria porównań z pasem tętna zakładanym na klatkę piersiową.

  • Suunto 9 PEAK – fioletowy, pas tętna – czerwony

  • Suunto 9 PEAK – fioletowy, pas tętna – czerwony

  • Suunto 9 PEAK – fioletowy, pas tętna – czerwony

  • Suunto 9 PEAK – fioletowy, pas tętna – czerwony

  • Suunto 9 PEAK – fioletowy, pas tętna – czerwony

  • Suunto 9 PEAK – fioletowy, pas tętna – czerwony

  • Suunto 9 PEAK – fioletowy, pas tętna – czerwony

  • Suunto 9 PEAK – fioletowy, pas tętna – czerwony

Po raz drugi potwierdziło się, że nowy optyczny czujnik sprawuje się zdecydowanie lepiej niż sensory używane w serii Spartan. Obecny sensor tętna znacznie przewyższa starszą technologię pomiaru pod względem wiarygodności.

  • Suunto 9 PEAK – fioletowy, pas tętna – czerwony

  • Suunto 9 PEAK – fioletowy, pas tętna – czerwony

  • Suunto 9 PEAK – fioletowy, pas tętna – czerwony

W trakcie moich testów największe niedokładności pojawiły się w trakcie kolarstwa, lecz mogą one wynikać z odchylenia zegarka na nadgarstku i nieprecyzyjnego przylegania do ręki.

Jednak podsumowując, czujnik jest jednym z lepszych obecnie dostępnych na rynku.

Pulsoksymetr

Nowy czujnik tętna, rozszerzył funkcjonalność o kolejną opcję, czyli pulsoksymetr. Opcja to w dobie COVID-19 jest upychana do praktycznie każdego nowego modelu, zatem nie mogło jej zabraknąć w nowym flagowcu firmy Suunto.

Suunto 9 PEAK – Pulsoksymetr

Rozwiązanie to jednak w przypadku Finów mam wrażenie, jest jeszcze w fazie ciągłego rozwoju. Pulsoksymetr wskazuje niekonsekwencje w pomiarach, a na wynik trzeba długo czekać. Z drugą sytuacją radzi sobie częste czyszczenie sensora, jednak zapewne dopiero aktualizacja oprogramowania poprawi działanie tej funkcji.

Aplikacje dodatkowe

Nowym wciąż rozwijanym obszarem zegarków marki Suunto jest Suunto Plus. Są to dodatkowe unikalne funkcje urządzenia, przypominające nieco rozwiązanie Garmin Connect IQ. W porównaniu jednak do Amerykanów, Finowie na chwilę obecną przygotowali zaledwie kilka aplikacji, ale PEAK pod względem hardware daje techniczne możliwości do implementacji nowych funkcjonalności .

Aplikacje Suunto Plus znajdują się w dodatkowym menu, w trakcie uruchamiania aktywności

Oto dwie najważniejszych z nich.

Ghost Runner

To pierwsza z dodatkowych funkcji modelu PEAK. Przypomina w pewnym stopniu rozwiązanie Virtual Partner znane z zegarków firmy Garmin. Finowie jednak przygotowali funkcje na swój sposób.

 

Po uruchomieniu funkcji, zegarek zmierzy tempo pierwszego kilometra i będzie je porównywał do reszty aktywności, podając jego stratę w dystansie i czasie.

I tak jak porównywanie dystansu i czasu jest w pełni zrozumiałe, tak dziwię się, że nie umożliwiono opcji ręcznego wpisania tempa biegu. Osobiście nie spotkałem się z metodologią treningową, gdzie wzorcem do pozostałego biegu byłbym pierwszy kilometr aktywności. Wykonanie jest niezłe, jednak koncepcja działania wymaga zmian.

Climb Hill Training

Funkcja polega na automatycznym rozpoznawaniu podjazdów, czy podbiegów i zapisywaniu czasów na tych odcinkach jako okrążenia. Podobne rozwiązanie zaprezentowała firma POLAR w modelu GRIT X i Polar Vantage V2.

Suunto 9 PEAK – Climb

Opcja bardzo przydatna, dla osób chcących wyciągać statystki z określonych odcinków bez konieczności ręcznego dodawania okrążenia. Funkcja działa automatycznie i nie wymaga aktywnego trybu nawigacji, a wzniesienia rozpoznawanie bardzo dobrze. Jedyny warunek jest taki, że do zarejestrowania wzniesienia konieczne jest pokonanie co najmniej 10m wzniesienia w trakcie biegu i 20m wzniesienia w trakcie jazdy na rowerze.

Podsumowanie

Nowy model Suunto 9 Peak może się podobać. Zmieniony elegancki design to rzecz, której brakowało mi u fińskiego producenta. Zerwano z dużym i nieco topornym kształtem tworząc, zegarek prezentujący się bardzo dobrze na co dzień. Nie tylko wygląd został zmieniony, bo odświeżono i poprawiono działanie GPS oraz dokładność optycznego pomiaru tętna.

Funkcja „Snap to Route” to bardzo dobrze zaimplementowana nowość, która wprowadza powiew świeżości do korzystania z trybu nawigacji, a w kombinacji z powiadomieniami przed skrętami, pozwala na całkiem przyjemne korzystanie z opcji nawigacji.

Suunto 9 PEAK – Nawigacja

To czego firmie Suunto dalej brakuje to większe wsparcie dla osób trenujących samodzielnie bez trenera. Na chwilę obecną zegarek nie wspiera planów treningowych, czy możliwości importowania gotowych schematów. Oczywiście PEAK, daje pewne możliwości systematycznej pracy, jednak ułożenie prostego treningu interwałowego to wciąż za mało, aby konkurować z Polarem czy Garminem. Wciąż jednak liczę, że to właśnie funkcjonalność Suunto Plus połączone z aplikacją Training PEAKS, w przyszłości pozwoli w pełni cieszyć się kompletnym narzędziem treningowym. W dodatku, Finowie nie byli by pierwsi, bo na taki krok zdecydowało się np. Wahoo.

Suunto 9 PEAK – Aktywność

Podsumowując sprzęt jednym zdaniem, zmiany wprowadzone w modelu są dobre, a sprzęt ma wciąż spore możliwości pod kątem rozbudowy. Potwierdzeniem tego jest fakt, że Suunto już zapowiedział kolejną dużą aktualizację.

10 Comments

  1. Kilka rzeczy które chciałbym dodać od siebie:
    Suunto według mnie nieudolnie goni konkurencje, funkcje opisywane przez marketing jaki „wielkie nowości” to tak naprawdę to co konkurencja ma od ponad 5 lat. Przykładem niech będzie ten Ghost Run przygotowany bez żadnego sensu. Brak planów treningowy czy normalnie generowanych interwałów itp to kpina z użytkownika który płaci za zegarek. Funkcjonalność Suunto Plus byłą promowana już w 9tkach i dalej nie wnosi absolutnie nic godnego uwagi.

    Cały czas liczę że Suunto odbije się od dnia ale ciężko to widzę kiedy inne marki oferują nowości typu moc biegowa z nadgarstka vs suunto oferujące aktualizacje OTA po BT…

    • PanQ jest sporo prawdy w tym co piszesz, że nie pojawiły się żadne nowości. Moim zdaniem, Suunto musiało zrobić krok wstecz, żeby poprawić to co zrobiło źle we wcześniejszych modelach.
      Zobaczymy co będzie dalej…

    • Trenażer rowerowy czy zegarek go widzi aplikacja suunto łączy treningi i pokazuje historie aktywności wszystko fajnie do momentu gdy przychodzi zima i trenażer się kłania i tych aktywności z rouvy nie widać przydało by się żeby zegarek widział te aktywność albo platforma która to łączy pytanie czy najnowszy sunto rozwiązuje ten problem

    • Panq móc biegowa mierzona z nadgarstka jest kompletnie nie miarodajna . Jak można zmierzyć moc z okolicy ciała która jest bardzo oddalona od miejsca przyłożenia siły . Z resztą rękami różnie biegacze pracują . Bajer który słabo działa .

  2. ale Suunto chyba nadal ma bardzo dokładny GPS czego np. Garmin jeszcze nie osiągna? Znajomy biega z Fenixem 5 na 22 kilometrach 800 metrów różnicy..gubienie sygnału w lesie. Mój leciwy już Suunto AMBIT 2 robi pomiar o wiele dokładniej.

    • Czy zegarek sportowy jest ładny to kwestia gustu. Ten akurat bardziej pasuje do garnituru niż do nadgarstka oblepionego solą po kilkunastu godzinach wysiłku ultra. Wolę osobiście obłe kształty Ambita niż ostre krawędzie. Jednak od zegarka sportowego dla ultrasów oczekujemy 2 pewnych funkcji. 1. Dokładnego GPSu i 2. Wytrzymałej baterii. Reszta funkcji to tylko dodatek mniej lub bardziej przydatny. Bo po co komu w zegarku sportowym z GPSem krokomierz lub termometr (Ambit). Jeden i drugi czujnik niepotrzebnie czerpie energię z baterii. Inne funkcje mogą (ale tego nie robią w sposób rzetelny) pomagać w analizach. Bo aby coś analizować to trzeba mieć wiarygodne dane. Pulsometry-jakość beznadziejna. Jak ustalić strefy treningowe jeżeli pasy piersiowe rejestrują tętna max ponad 230 bpm. U mnie raz podczas treningu zegarek rozpędził się ponad 260 bpm na żywo i o dziwo apka Suunto skorygowała maxy do 230paru bpm. To dane z pasa od Suunto A3 Peak, który był wysłany do fabryki i przetestowany razem z zegarkiem (w pełni sprawny). Jeżeli tego typu czujniki są do d.. to po co pchać w zegarek dodatkowe diody, które pobierają niepotrzebnie energię a w efekcie są bardziej zawodne od pasa. Funkcja snap to route do biegania raczej też się nie nadaje. Bo jak widać na trzecim screenie (ten z ostrym zakrętem) to znacznie oszukuje. Tym razem suunto przesadziło. A wystarczyło lekko poprawić algorytm z Ambita. Tam się to chyba nazywa fusedtrack czy coś podobnego. I to działało przyzwoicie. Nie wspomnę że Suunto strzeliło sobie w kolano ograniczeniami funkcjonalności Ambitów i usunięciem platformy Movescount. Skąd klient, który dzisiaj wyda 3k zł na 9tkę może mieć pewność że za kilka miesięcy geniusze nie wpadną na pomysł żeby coś pozmieniać i z nowej zabawki zostanie tylko funkcjonalność chińskiego smartwatcha za 30 dolarów. Coś co tu się nazywa Suunto Plus miało już miejsce w Ambitach. Tam można było wgrać do zegarka kilka z licznych aplikacji, które można było nawet samemu napisać! Jak widać 9 Peak nic ciekawego nie zaoferowała poza kosmicznie wysoką ceną. Podobne oprogramowanie posiada Suunto 5 (bez Baro) i jak sama nazwa wskazuje jest oakieś 5 razy tańsze. Za ok 700-800 zł można kupić a czasami i mniej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *