Trenażery firmy Wahoo to jedne z najbardziej rozpoznawalnych oraz najpopularniejszych urządzeń dostępnych na rynku. Dodatkowo w segmencie liczników rowerowych firma Wahoo jako jedyna jest realną konkurencją dla liczników Garmina, jednak najwięcej atutów Amerykanie prezentują na polu trenażerów bo urządzenia KICKR używane są przez najbardziej rozpoznawalnych kolarzy w peletonie.
W zeszłym roku firmie Wahoo powodziło się różnie. Porażka na dostawę sprzętu na Mistrzostwa Świata ZWIFT, została osłodzona komunikatem o nawiązaniu współpracy z UCI jako oficjalny dostawca sprzętu.
Moje doświadczenia z urządzeniami firmy Wahoo są dobre. Model CORE jest trenażerem, którego z powodu cichej pracy używam najczęściej i przez dwa lata nie odnotowałem żadnych problemów z tym sprzętem.
Do listy moich urządzeń, które posiadam dołącza Kickr v5, który jest następcą flagowego modelu z 2018 roku. Historycznie poprzednik, radził sobie bardzo dobrze z trasami wirtualnymi i całkiem nieźle z trybem ERG. W przypadku nowej wersji może być jeszcze lepiej, bo wersja piąta to praktycznie ten sam sprzęt z niewielkimi zmianami. Główną różnicą jest podstawa, która ma symulować ruch boczny roweru oraz zmiany dotyczące konfiguracji urządzenia.
W tej recenzji postaram się odpowiedzieć na pytanie, czy wprowadzone nowości wnoszą realne zmiany i korzyści i czy warto zmieniać model z 2018roku na wersję 5-tą KICKR-a
Co w zestawie i pierwsze wrażenia
Nowy KICKR oprócz niewielkich zmian w wykonaniu podstawy, wizualnie przypomina wersję z roku 2018. Konstrukcja oprócz niewielkiej ilości plastiku wykonana jest ze stali, na której widoczne są słabo wykończone spawy.
Konstrukcja jest solidna, a dowodem na to jest maksymalna waga osoby trenującej, która według specyfikacji wynosi 113kg. Nowością są wcześniej wspomniane nóżki poziomujące mające imitować ruch roweru na bok. Efekt ten ma być osiągnięty dzięki uginającym się elementom podstawy, które są elementami wkręcanymi do podstawy. Nakrętki te występują w trzech rozmiarach S, M i L a zasada doboru jest prosta i w dużym skrócie wygląda to tak, że największy element stosowany jest dla najcięższych trenujących i proporcjonalnie najmniejszy dla najlżejszych użytkowników.
Sporą zaletą są rozmiary sprzętu, bo KICKR zajmuje dużo mniej miejsca niż podobne urządzenia tej klasy. Efekt ten został osiągnięty ponieważ zrezygnowano z obudowy koła zamachowego, które pozostało odkryte. Niewielkie rozmiary mają jednak swój koszt, a jest nim niestety bezpieczeństwo bo wirujący, a dodatkowo rozgrzany okrąg, wymaga zachowania dużej ostrożności w trakcie treningu.
Nowością, która może pozostać niezauważona jest gniazdo sieciowe znajdujące się z tyłu rządzenia. Na chwilę obecną port ten jest nieaktywny, ale w przyszłości ma służyć do podłączenia z siecią za pomocą kabla. Połączenie takie będzie jednak najprawdopodobniej wymagać przejściówki bo gniazdo nie jest typowym portem internetowym RJ45, a wejściem znanym z gniazdek telefonicznych.
Trenażer jest gotowy do pracy od razu po wyciągnięciu z pudełka, a jedyne czynności, które należy wykonać to rozstawić nogi, ustawić prawidłowy rozmiar koła oraz zamontować rower i podłączyć trenażer do zasilania.
W zestawie znajduje się kaseta (Sunrace 11rz.), oraz adaptery pod sztywną oś, redukcja do napędów dziesięcio- i dziewięciorzędowych, samozamykacz (dobrej jakości). Kickr do prawidłowego działania nie wymaga podkładki pod koło, jednak rozwiązanie takie nie jest optymalne, bo przednie koło ślizga się w trakcie treningu.
Na górze obudowy znajduje się ogumowany uchwyt do przenoszenia, który jest bardzo pomocny bowiem trenażer waży 21 kg. Koło zamachowe to stalowy okrąg o masie nieco ponad 7 kg, który pozwala odwzorować nachylenia na poziomie 20% oraz wykonać treningi na maksymalnej mocy równej 2200W.
Po zarejestrowaniu trenażera w aplikacji mobilnej Wahoo, powinniśmy otrzymać wiadomość mail, ze sporą paczkę próbnych wersji aplikacji, między innymi 30 dni korzystania z platformy ZWIFT, miesiąc użytkowania aplikacji ROUVY, 1-miesięczny bon do Trainerroad i inne.
Głośność pracy
KICKR V5, tak jak przyzwyczaiła nas do tego firma Wahoo jest jednym z najcichszych urządzeń jakie obecnie z dostępne są na rynku. W trakcie treningu, w szczególności w trybie ERG, gdy używamy wyłącznie małej tarczy z przodu, trenażer jest w zasadzie bezgłośny. Najwięcej hałasu generuje się w momencie, gdy nie pedałujemy, a trenażer wyhamowuje, jednak wciąż jest znacznie ciszej niż w przypadku urządzeń takich jak DIRETO XR czy SARIS H3.
Wciąż jednak zdarzają się jednostki, które wydają z siebie dziwne chrobotanie i jest to spowodowane słabą jakością łożysk. Taki sprzęt oczywiście kwalifikuje się do wymiany, jednak na chwilę obecną czasy wysyłek znacznie się wydłużyły. Można również naprawiać sprzęt na własną rękę zastępując fabryczne łożyska rozwiązaniem firmy SKF (6003-zz).
Łączność
KICKR v5 łączy się z aplikacjami i innymi urządzeniami za pomocą protokołów Bluetooth oraz ANT+ . Trenażer możemy łączyć na dwa sposoby:
- Jako trenażer interaktywny (wtedy oprócz prędkości wyświetlana jest prędkość i kadencja)
- Jako zewnętrzy miernik mocy (bez kadencji)
Stabilność połączenia jest zależna od kilku czynników. Między innymi dosyć słabo trenażer współpracuje z tanimi chińskimi odbiornikami ANT+, które zrywają połączenie. Również moduły Bluetooth w starszych laptopach wykazują skłonności do kiepskiej jakości połączenia. W moim przypadku nie zanotowałem żadnych problemów z łącznością wykorzystując ZWIFT czy inne aplikacje.
Konfiguracja i kalibracja
Spore zmiany dotyczą kwestii kalibracji i konfiguracji urządzenia. Nowa wersja KICKR nie wymaga kalibracji, bo urządzenie weryfikuje wskazania mocy w trakcie każdego treningu. Taki sposób od dawna jest stosowany w przypadku trenażerów TACX NEO i jest bardzo wygodny, bo pozwala na oszczędzanie czasu (10 minut potrzebne na rozgrzanie trenażera), a także ma wpłynąć na dokładne wskazania mocy.
W menu konfiguracyjnym pozostała wyłącznie funkcja wygładzania mocy, czyli ERG Power Smoothing, a aktywowanie tego modułu pozwala na sztuczne uśrednianie pomiaru Watów i przedstawieniu wykresu w postaci nienaturalnie sztucznie prostej linii. Nie ma to wpływu na faktyczne odczucie obciążenia, a wyłącznie na prezentacje wyników i średnie wartości.
Na wykresie w przypadku treningu w trybie ERG nie pojawią się skoki i odchylenia od ustawionej wartości Watów.
Funkcję tą zalecam uruchomić wyłącznie w przypadku, gdy chcemy, aby wykresy wyglądały estetycznie, a nie były poszarpane co wynika z normlanego pomiaru mocy. Działanie tej funkcji objaśniłem w krótkim filmie:
Dokładność
KICKR v5 nie posiada wbudowanego miernika mocy, więc moc jest estymowana z ruchu koła zamachowego. Pomimo braku konieczności wykonywania kalibracji producent deklaruje, że nie wpływa to na dokładność, która według specyfikacji wynosi 1%.
OPROGRAMOWANIE 3.00
- Wahoo KICKR v5 – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
- Wahoo KICKR v5 – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
Stara wersja oprogramowania niestety przekłamywała wartości mocy, a wskazania mocy były zaniżone poziomie około 20W.
OPROGRAMOWANIE 4.00
- Wahoo KICKR v5 – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
- Wahoo KICKR v5 – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
- Wahoo KICKR v5 – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
- Wahoo KICKR v5 – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
- Wahoo KICKR v5 – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
- Wahoo KICKR v5 – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
- Wahoo KICKR v5 – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
- Wahoo KICKR v5 – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
Zmiana do najnowszej aktualizacji, która miała miejsce w grudniu 2020, dalej nie jest do końca zadowalająca. Poprawiono wskazania mocy, a różnica pomiędzy dwoma miernikami jest mniejsza jednak do dokładności na deklarowanym poziomie 1% jeszcze nieco brakuje.
Nie zmienia to faktu, że nowy KIKCR jest czulszy i reaguje na krótkie sprinty, czy nagłe spadki mocy i całość wygląda bardzo solidnie. Poprawiono również pracę trenażera w trybie ERG, o czym przeczytacie w rozdziale tryby pracy.
Tryby Pracy
Trenażer interaktywny jakim jest KICKR v5 posiada możliwość trenowania w oparciu na dwa niezależnie działające mechanizmy jakim są tryb ERG i tryb SIM. Te funkcjonalności różnią się od siebie znacząco i w zależności od rodzaju prowadzonego treningu wykorzystujemy jeden lub drugi tryb.
Tryb ERG
W trakcie treningu w tym trybie trenażer będzie utrzymywał zadaną wartość watów niezależnie od przełożeń na rowerze. Po zmianie przerzutki urządzenie po krótkiej chwili dopasuje obciążenie do założeń treningowych. Z tego trybu korzystają aplikacje bazujące na zaplanowanych treningach i są to programy takie jak TrainerRoad, ZWIFT czy PowerPeaks.
Jedną z największych zalet nowej wersji KICKR są zmiany w treningu oparciu o ten tryb. Urządzenie potrzebuje około 2 sekund aby dojść do założonych wartości i pod tym względem tylko TACX NEO 2T może być realną konkurencją. Utrzymywanie założonych celów działa bardzo dobrze, jednak ważne jest aby równo pedałować, wtedy wartości oscylującą na poziomie kilku Watów.
- Wahoo KICKR v5 – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
- Wahoo KICKR v5 – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
- Wahoo KICKR v5 – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
- Wahoo KICKR v5 – niebieski, Garmin Vector 3 – pomarańczowy
Główną zmianą jest rozwiązanie mankamentu dużych kół zamachowych, czyli problemu schodzenia z dużych wartości mocy do niewielkich ilości Watów. Poprawiono sposób wyhamowywania koła, która zniwelowała brak oporu na niskich Watach, co ma odczuwalny wpływ na komfort treningu.
Tryb Symulacji
Ten sposób pracy trenażera jest używany w przypadku jazdy po trasach wirtualnych. W trakcie korzystania z tego trybu, urządzenie będzie symulować nachylenie terenu i proporcjonalnie zwiększać lub zmniejszać obciążenie. Ponieważ staramy się odzwierciedlać jazdę na zewnątrz, do przyspieszania wykorzystujemy przerzutki, a prędkość i dystans jest obliczany generowanej mocy z uwzględnieniem nachylenia terenu.
Jest to przeciwieństwo jazdy we wcześniej wspomnianym trybie ERG. Z takiego sposobu pracy korzystają programy ZWIFT, ROUVY czy OpenRoad.
KICKR v5 bardzo wiarygodnie oddaje wirtualne wzniesienia, a odczucie obciążenia wynikającego z podjazdu przypomina w dużym stopniu to co odczuwamy w trakcie jazdy na zewnątrz. Dodatkowo opcjonalne akcesorium jakim jest CLIMB, może spotęgować te odczucia.
Trenażer pozwalana na odwzorowanie nachyleń o wartości 20% co pozwala na jazdę na większości wirtualnych tras.
Symulowanie pochylenia na boki
Nowością Kickr v5 jest konstrukcja podstawy mająca symulować pochylenie roweru na boki. Zalety tego rozwiązania mają być dwa:
- Poprawienie realności jazdy
- Organicznie naprężenia na ramę roweru
Efekt ten, jak wspomniałem wcześniej ma być osiągnięty dzięki uginającym się elementom podstawy, a dokładniej gumowym nóżkom.
Niestety to co zostało przedstawione w materiałach marketingowych nie do końca ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. Efekt „gibania na boki” jest prawie niewyczuwalny, w przypadku stosowania miękkiej maty, ponieważ kołysanie jest w pełni absorbowane przez matę. Sytuacja nieco zmienia się w przypadku, gdy trenażer stoi na twardym podłożu, wtedy nogi uginają się, ale raczej drobny lekko wyczuwalny ruch. Nie można tego w żaden sposób porównać do rocker plate, więc osoby szukające urozmaicenia wrażeń na treningu o ruch na boki, powinny wybrać płytę, a nie spodziewać się tego efektu, poprzez nową podstawę KICKR-a.
Aplikacja mobilna
Wahoo niezależnie od tego czy chodzi o liczniki czy trenażery nie dysponuje na chwilę obecną aplikacją desktopową i wszystkie funkcje potrzebne do sterowania urządzeniem zostały zawarte w „telefonie”. I tak jak zwyczajowo aplikacje mobilne są traktowane po macoszemu, tak w przypadku marki Wahoo jest zupełnie inaczej. Amerykanie, co pokazali w przypadku licznika ROAM do tematu podchodzą bardzo profesjonalnie i rzeczowo. Instalując aplikację otrzymujemy dostęp nie tylko do funkcji konfiguracyjnych urządzenia, ale dodatkowo do rejestrowania treningów na trenażerze, a także innych dyscyplin takich jak bieganie, kolarstwo na zewnątrz czy bieżnia mechaniczna. Niestety aplikacja nie doczekała się tłumaczenia na język polski.
Do najważniejszych funkcji kontroli KICKR należą:
- Sterowanie w trybie Level (poziomu obciążenia):
W tym przypadku skala oporu urządzenia podzielona jest na 9 poziomów, a każdy kolejny stopień zwiększa obciążenie trenażera. Sposób ten pozwala od razu na przeskok o większą realną wartość Watów, niż zmieniając obciążenie co 1W, który dostępny jest w trybie ustaw moc.
- Sterowanie w trybie Resistance (oporu)
To kolejny sposób na sterowanie oporem urządzenia, w tym wypadku polega to na krokowym zwiększaniu obciążenia o 5%. Opór trenażera jest podzielony w skali procentowej, co pozwala od razu na przeskok o większą realną wartość Watów, niż zmieniając obciążenie co 1W, który dostępny jest w trybie ustaw moc.
- Sterowanie trybie Target power (mocy docelowej).
W trakcie treningu tego typu, istnieje możliwość ręcznego ustawienia danej wartości mocy w kroku co 1W, trenażer korzystając z trybu ERG będzie utrzymywał zadaną wartość watów, niezależnie od przełożeń na rowerze. Będzie się to dziać niezależnie od kadencji, czy wielkości przełożenia. Gdy pojedziemy z mniejszą mocą, trenażer zwiększy obciążenie, gdy z większą – proporcjonalnie zmniejszy. Ten sposób treningu, należy do najbardziej wymagających, ale jest najefektywniejszy. Sterowanie jest proste, a czas reakcji na obciążenie to tylko 1-2 sekundy.
- Sterowanie w trybie SIM (symulacji warunków)
Ta funkcja pozwala na symulowanie nachylenia podjazdu, dodatkowo uwzględniając poprawkę na wiatr. Taki tryb treningu, jest unikalny i żadna z firm nie oferuje takiej możliwości w swojej aplikacji.
Jedyne czego zabrakło to gotowe schematy ćwiczeń, znane na przykład z oprogramowania firmy ELITE czy TRAINER ROAD. Można to obejść poprzez stworzenie treningu i upload do licznika ELEMNT, jednak wymaga to posiadania kolejnego sprzętu.
Podsumowanie
Wahoo jako jedyne z wszystkich firm produkujących trenażery, podjęło próbę w tym dziwnym roku wprowadzenia nowości i innowacji do swojego produktu, a nie tylko odświeżenia swoich sprzętów poprzez zmianę ich nazwy i lekką kosmetykę parametrów. Zmian nie jest spektakularnie dużo, ale pokazują one, że firma wciąż szuka nowych rozwiązań, próbując zwiększyć realność i przyjemność z jazdy.
To co na pewno się udało, to poprawa komfortu i dokładności trybu ERG, bo na tą chwilę piąta wersja jest moim zdaniem najlepiej do tego przygotowanym trenażerem na rynku. Całkowicie zniwelowano martwe strefy pozwalając na jeszcze płynniejszą jazdę z wykorzystaniem zaplanowanych schematów.
Również tryb symulacji, nie zawodzi, bo jednostka bardzo wiarygodnie oddaje wirtualne wzniesienia, więc korzystanie z aplikacji typu ZWIFT, jest po prostu przyjemnością.
Nie do końca przekonały mnie zastosowane innowacje bo pomiar mocy, bo pomimo tego że wskazania są dosyć dokładne to nie spełniają w 100% specyfikacji technicznej podanej przez producenta. Różnice są niewielkie, ale w przypadku urządzenia z najwyższej półki nie dopuszczam kompromisów.
Również nowa podstawa wskazywana jako jedna z nowości, również nie powaliła. Spodziewałem się czegoś na kształt rozwiązań spotykanych w platformach typu Rockerplate, niestety ruch jest tak niewielki, że w przypadku stosowania miękkiej maty wręcz niezauważalny.
KICKR v5 to jednak wciąż doskonały sprzęt treningowy, który zaspokoi najbardziej wymagających i zaawansowanych użytkowników. Nie można zapomnieć o dodatkowych akcesoriach takich jak CLIMB czy Headwind.
Pozostaje jeszcze jedno pytanie: Czy warto zatem wymieniać stary model? Myślę, że argumentami za są cichsza praca oraz lepiej działający tryb ERG od poprzednika. Jednak rozsądek podpowiada, że są to zmiany tak niewielkie, że raczej niewiele osób będzie decydowało się na taki update.
zakup V5 jako update może faktycznie nie ma sensu, ale jakbyś nie posiadał trenażera kupiłbyśV5 czy kickr cora?
Andrzej moim zdaniem CORE wystarcza 🙂
Długo zastanawialem się nad zakupem trenazera zbliża się sezon zimowy i już teraz postanowilem go zakupić. Ostatnimi czasy pracowałem na spiningu magnetycznym w którym zamontowałem pomiary mocy w pedalach favero, niestety zmiana przełożeń była zbyt wolna i wyścigi na zwify wyglądały średnio choć trening można wykonać na 100 procent bez katowania swojego roweru.Tacx Neo odpada wielka machina a miejsca mało postawiłem na wahoo i tu kompleks wybrać v5 czy cora poczytałem sporo i moje spostrzezenia są takie że elektronika wyliczenia obciążenia watów są identyczne sterowane tylko oprogramowaniem większe,plus koło zamachowe różnica stop podporowych bez znaczenia wybrałem cora być może za rok czy dwa przy wbudowanym pomiarze i wychyleniem trenazera jak w orbea będzie dobrym wyborem v6