Oświetlenie rowerowe to najważniejsze akcesorium w jakie powinien być wyposażony rower. Wybierając odpowiednią lampkę nie powinniśmy szukać kompromisów i półśrodków, bo jakość wybranego przez nas sprzętu wpływa bezpośrednio na bezpieczeństwo, które wraz z większą widocznością lampki proporcjonalnie rośnie.
Na rynku dostępna jest spora ilość różnych modeli światełek, a wśród nich pojawiają się modele posiadające funkcje SMART. Na chwilę obecną najbardziej zaawansowane opcje sterownia posiadają lampki firmy Bontrager. Sprzęt ten posiada takie opcje jak zmiana trybu świecenia za pomocą klamkomanetek czy automatyczne rozjaśnianie.
Jedną z lampek Smart jest SIGMA BLAZE, produkt doskonale znanej z produkcji liczników rowerowych firmy SIGMA. Blaze to inteligenta lampka tylna, która rozjaśnia się w przypadku hamowania co przypomina rozwiązania znane z samochodów. Czy rozwiązanie działa i się sprawdza, przeczytacie w tej recenzji.
Pierwsze wrażenia
Sigma Blaze wizualnie nie różni się niczym od normalnych lampek rowerowych. Różnice można zauważyć dopiero po bliższym przyjrzeniu się, a w szczególności dotyczą one jakości wykonania. Całość oprócz gumowych wykończeń góry i dołu wykonana jest tworzywa. Jest ono dobrze spasowane, a lampka nie wzbudza zastrzeżeń pod względem trwałości. Obudowana jest odporna na zachlapania, jednak nie na ciągły deszcz i jedyne do czego można się przyczepić to umieszczenie portu ładowania od spodu, a nie z boku. W przypadku niedokładnego domknięcia klamki istnieje spora możliwość zalania gniazda ładowania.
Lampkę mocujemy za pomocą gumki, jednak ta dostarczona w opakowaniu naciąga się bardzo opornie, więc polecam zastosowanie gumki stosowanej w licznikach rowerowych. Umieszczenie Blaze na sztycy ma znaczenie, bo pozycja pionowa jest wymagana do poprawnej kalibracji akcelerometru. Skuteczna kalibracja jest sygnalizowana ciągłym zielonym światłem.
Czas pracy
Sigma Blaze według specyfikacji producenta pozwala na 7 godzin ciągłego nieprzerwanego świecenia w trybie głównej diody. W przypadku częstego uruchamiania pozostałych diod, odpowiedzialnych za hamowanie, czas ten spada do około 6h. Do pełnego naładowania urządzenia potrzeba nieco ponad dwóch godzin, a lampkę można ładować w trakcie świecenia.
Widoczność
Pomimo tego, że głównym źródłem światła jest wyłącznie jedna dioda, to lampka z widocznością radzi sobie bardzo dobrze. Światło jest dobrze widziane z boku, a z tyłu lampka widoczna jest z 300 metrów. Dodatkowo widoczność wzrasta w przypadku uruchomienia wszystkich źródeł światła, co może pokrywać się z odległością 500m podanej w specyfikacji. Moim zdaniem pół kilometra to raczej chwyt marketingowy, bo porównując jasność do rozwiązania Bontragera, Sigma świeci przeciętnie.
Zasada działania
Sigma Blaze posiada dwa tryby świecenia:
- Tryb dzienny – aktywowany jest poprzez jednokrotne naciśnięcie przycisku zasilania
- Tryb nocny – uruchamiany jest poprzez dwukrotne wybór przycisku zasilania
Warianty pracy różnią się od siebie nieznacznie, a podstawowa różnica polega na tym, że lampka w trybie dziennym wyłączy się po 9 minutach. Dodatkowo w przypadku krótszej przerwy wynoszącej 4 minuty lampka przechodzi w tryb czuwania i jest uruchamiana w momencie ponownego rozpoczęcia jazdy. W trybie nocnym, Blaze nie wyłącza się samodzielnie.
Oba tryby pracy obsługują wspominaną wcześniej funkcję smart, czyli tryb hamowania. Polega on na tym, że jeżeli akcelerometr wykryje, że zwalniamy automatycznie uruchomi światło w 2 pozostałych diodach. Lampki te zapalają się ciągłym mocnym światłem na 3 sekundy i po upłynięciu tego czasu wyłączają się. Rozpoznawanie hamowania działa bardzo dobrze, a światło emitowane przez dodatkowe lamki jest zauważalne, ale mogłoby być nieco mocniejsze.
Niestety zabrakło trybu migania i to jest moim zdaniem największa i zaraz jedyna wada tego sprzętu. Blaze pozwala wyłącznie na pracę w trybie ciągłym, co jest sporym brakiem miganie jest dużo lepiej widoczne w trakcie jazdy w świetle słonecznym. Jestem bardzo ciekawy co sądzicie o braku tego trybu? Czy to spora wada czy nie?
Podsumowanie
Zastosowanie wykrywania hamowania w lampce Sigma Blaze jest ciekawym rozwiązaniem. Funkcja działa prawidłowo, a inteligentne rozpoznawanie hamowania działa skutecznie, Czas pracy baterii pokrywa się ze specyfikacją podaną przez producenta, a jasność i widoczność powodują, że jesteśmy d0brze widoczni na drodze.
Jedyne czego zabrakło to tryb migania, który w trakcie dnia jest bardziej skutecznym sposobem używania lampki oraz nieco lepszej widoczności.
Pomimo wielu zalet rozwiązania, na myśl przychodzi mi jedno pytanie: Czy kierowcy będą zwracać uwagę na sygnały wysyłane przez lampkę?
Dzięki za recenzje. Brak migania to duży brak. Jako kierowca (i cyklista) moją uwagę znacznie bardziej zwraca migajaca lampka (pomimo, że chyba kiedyś nie było to zgodne z Kodeksem Ruchu Drogowego – ale to chyba). Lampka nie dla mnie, jeżeli nie miga.
Eryk – brak migania jest dla mnie niestety sporą wadą.
Czekaj zatem na kolejne recenzje, bo będzie jeszcze parę lampek 🙂
Spora wada z brakiem migotania.
I przedłuża to czas pracy na baterii i lepiej zwraca uwagę na drodze.
Trochę szkoda. Tak jakby zrobili to bez konsultacji/sprawdzenia w praktyce.
Piotrku dzięki, mam dokładnie takie samo zdanie 🙂
Brak migania z StVZO. Sigma to niemiecka firma i sprzęt jest produkowany z myślą o tamtym rynku. Migotanie ma powodować problem z oceną odległości. Muszę też przyznać, że na tle innych lampek niemrugajacych czas pracy wypada całkiem nieźle.
Dlatego są już lampki z panelami COB (chip on board), gdzie np. środek lampki świeci się dosyć jasnym światłem stałym, a co 1-2 sekund zewnętrzny pierścień rozbłyskuje jaśniejszym światłem. Lub panel działa w trybie pulsacyjnym. Przykładowo Knog Blinder
https://youtu.be/EKUypFN8o2k