Šumperská Zimní 50

W ramach treningu wybraliśmy się z Wojtkiem, na trasę  Šumperskiej Zimní 50. Wybraliśmy wariant 35km, ponieważ to nasze pierwsze góry w tym roku, a założenie było proste – dobrze się bawić. Dla Wojtka to pierwsze dłuższe przetarcie przed maratonem w Paryżu.

Słowem wyjaśnienia, pochod to zazwyczaj w Czechach impreza, które mają zazwyczaj długoletnią tradycję. Większość uczestników to piechurzy, pojawiają się też biegacze, ale nie ma miejsc, medali zazwyczaj na koniec otrzymamy pamiątkowy dyplom. Dlatego takie biegi traktuje jako możliwość zwiedzenia, a przy okazji robię kilometry w górach.

Trasa prezentowała się następująco:

Šumperk – Bohdíkov – Ruda – Bohutín – Bludov – Sudkov – Králec – Třemešek – Šumperk

mapa

Do zaliczenia mieliśmy 2 punkty kontrolne, zazwyczaj są to dpieczątki ze schroniska, tym razem jednak mamy 2 zadania:

  •  odczytać datę z pomnika w Rudzie nad Moravą
  • podać jaki rodzaj oznaczenia ma przejazd kolejowy

Trasa rozpoczęła się w centrum miasta, a po wybiegnięciu z terenu zabudowanego, rozpoczęło się spore podejście pod Haj. Szlak niestety oblodzony i śliski.  Na szczycie zlokalizowana jest wieża widokowa (do której można wejść za 20kc), w której można napić się piwa 😉 (oczywiście skorzystaliśmy).

film

Z wieży można zobaczyć praktycznie wszystkie najważniejsze szczyty, niestety o tej porze dnia widoki zasłaniania mgła.

sump11

Posileni izotonikiem, rozpoczęliśmy drogę w dół po lodzie i innych niespodziankach. Oczywiście po drodze straciliśmy szlak i musieliśmy szukać ścieżki. Po pokonaniu kilku przecinek znaleźliśmy żółty szlak i drogę w dół do miejscowości Bohdikov. Tu niestety nawierzchnia zmienia się szutrowej na asfalt i przyjemność z eksplorowania gór pryska. Z Bohdikova dostajemy się do Rudy nad Morava, tam znajdujemy z pomocą pierwszy punkt kontrolny.

sump2

Szlak znów wraca w góry i na polany, a my powoli robimy się głodni. W planach mamy zjedzenie jakieś zupy w schronisku, a kończy się smażonym syrem z hranulkami. Po drodze jeszcze spektakularna gleba na lodzie i w zasadzie nic ciekawego już nas nie spotkało.

Meta znajdowała się w tym samym miejscu co start. Nie jest regułą w przypadku takich imprez na Czechach, na co należy zwrócić uwagę, bo nikt nie odwozi uczestników do samochodów . Na koniec dostaliśmy pamiątkowy dyplom.

sump3

Polecam każdemu, kto ma ochotę pozwiedzać góry u naszych sąsiadów i szuka alternatywy na ciekawy trening.

Jako dodatek wrzucam krótki film z trasy

Jacek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *