Trenażer SARIS H3

Pomimo iż obecnie w Polsce nie ma zimy i część osób wciąż jeździ na zewnątrz, to sezon trenażerowy, przynajmniej kalendarzowo jest już w pełni. Jednak z innych względów ten sezon jest odmienny, gdyż niewiele jest nowych urządzeń treningowych, a marki takie jak ELITE czy TACX zdecydowały się na odnowienie starych urządzeń, dając im niejako nowe życie. Dokładnie ten sam wybieg zastosowała firma SARIS, która na ten rok wypuściła model H3 będący odmłodzoną wersja w zasadzie bezproblemowego CycleOPS H2. Nie da się ukryć, że amerykańska firma na naszym rodzimym rynku jest raczej firmą dosyć egzotyczną i w porównaniu do potentatów, sprzęt tej firmy jest spotykany rzadko. Jednak moje doświadczenia z poprzednikiem były bardzo dobre, a zmiany w nowym modelu dotyczą przede wszystkim wyciszenia urządzenia oraz poprawy parametrów pracy. SARIS nie jest jednak firmą NONAME i w tym roku oprócz trenażerów postawiła na rozwój ekosystemu składającego się z płyty symulującą jazdę w terenie i dedykowanego stolika.

Cena H3 wynosi około 4500 PLN, więc powinniśmy oczekiwać niezawodnego urządzenia z precyzyjnymi parametrami jazdy, a także solidnego wsparcia producenta w kwestii treningów.

Rodzaje trenażerów

Jeżeli jesteś na etapie porównania typów trenażerów, to krótki tekst opisujący podstawowe różnice znajduje się w tym miejscu – Recenzja Wahoo KICKR.

SARIS H3 należy do urządzeń posiadających napęd bezpośredni z magnetycznym oporem. Cenowo plasuje się na samym szczycie łańcucha pokarmowego, bo wybierając to rozwiązanie liczmy się z wydatkiem rzędu 5 tysięcy złotych. Warto podkreślić, że konkurentów w najwyższej półce cenowej H3 ma bardzo solidnych, mowa tu o WAHOO KICKR (cichy i doskonale odwzorowujący podjazdy i zjazdy), Elite Drivo 2 (bardzo dokładny) oraz Tacx Neo 2 (odwzorowujący m.in. rodzaj nawierzchni w aplikacji ZWIFT).

Co znajdziemy w zestawie i pierwsze wrażenia

W opakowaniu znajdują się trenażer wraz z adapterami do sztywnej osi oraz redukcją do napędów dziesięcio i dziewięcio rzędowych oraz podstawką pod koło, która do stabilnych nie należy. Niestety nie znajdziemy tu kasety oraz zacisku, więc musimy zdecydować, czy demontujemy napęd z posiadanego roweru, czy też kupujemy nowy osprzęt, co wiążę się z wydatkiem rzędu około 150 PLN. Ze względów praktycznych polecam wyposażyć się w dedykowaną kasetę przeznaczoną wyłącznie do treningów w pomieszczeniu.

Osoby, które miały już styczność z wcześniejszą wersją tego modelu czyli CycleOPS H2, od razu zauważą, że nowy trenażer firmy SARIS jest bliźniaczo podobny. W tym sezonie w zasadzie każdy z liczących się graczy na rynku zdecydował się na udoskonalenie starych konstrukcji, więc odświeżenie starego modelu nie jest dla mnie zaskoczeniem.

Zewnętrzne zmiany dotyczą wyłącznie materiału z jakiego wykonany jest trenażer. Zewnętrzna część urządzenia posiada więcej tworzywa, co wpłynęło na estetykę, nie pogarszając równocześnie solidności wykonania. Sporą zaletą jest ukrycie wewnątrz obudowy wszystkich obracających się, potencjalnie niebezpiecznie elementów. Na górze obudowy znajduje się uchwyt do przenoszenia, a podnieść trzeba sporo, bo całość waży 21 kg. Stabilność zapewniają dwie podpory, w których zastosowano ciekawy pomysł, w postaci schowka na podstawkę pod koło.

Po rozłożeniu całość opiera się na dwóch nogach, co zapewnia odpowiednią stabilność. Dodatkowo mocną stroną urządzenia jest kompaktowość, bo złożona jednostka zajmuje stosunkowo mało miejsca, co może mieć znaczenie dla osób, które mają niewiele miejsca w mieszkaniu. Urządzenia nie trzeba skręcać, ponieważ całość jest złożona i wymaga wyłącznie rozłożenia wcześniej wspomnianej podstawy, przez zluzowanie zatrzasków.

Całość waży ponad 21kg, a sporą część tej masy, bo aż 9kg, stanowi koło zamachowe. Tak duży ciężar pozwala odwzorować nachylenia na poziomie 20% oraz maksymalną moc 2200 W, co powinno usatysfakcjonować nawet najbardziej wymagających kolarzy.

H3 potrzebuje zasilania prądem o napięciu 45 V, a w przypadku, gdy nie będziemy mieli w pobliżu miejsc do podłączenia zasilacza, wciąż możemy trenować, ale już bez możliwości sterowania oporem.

Łączność

SARIS H3 łączy się z aplikacjami i urządzeniami peryferyjnymi za pomocą protokołów Bluetooth oraz ANT+ FE-C. Aby uniknąć problemów związanych z niestabilnością łącznością warto zakupić do komputera zewnętrzny moduł Bluetooth lub antenę ANT+. Czuje pewien niedosyt w sposobie, w jaki H3 informuje o nawiązaniu połączenia, bowiem urządzeniu jest tylko jedna dioda sygnalizacyjna. Można byłoby to lepiej rozwiązać, instalując dwie niezależne diody, osobno do Bluetooth i ANT+, tak jak robi to ELITE.

Głośność i praca

Co do głośności pracy można zauważyć znaczącą poprawkę w stosunku do starszej generacji. Firma Saris dołożyła sporo starań, aby H3 był zdecydowanie cichszym urządzeniem niż poprzednie modele. CycleOpsH2, czyli starszy brat, emitował charakterystyczne huczenie, które w przypadku dłuższego korzystania było uciążliwe.

Nowa odsłona całkowicie eliminuje ten mankament. SARIS H3 jest trenażerem cichym, a najwięcej hałasu generuje w momencie, gdy nie pedałujemy, a trenażer wyhamowuje i pracuje na wolnych obrotach.

Dokładność

Kluczowym parametrem w przypadku urządzeń interaktywnych jest dokładność pomiaru mocy. Precyzja tego parametru to bezpośrednia odpowiedź na pytanie: Czy trenażer jest na tyle wiarygodny, aby zastąpić zewnętrzny miernik mocy? Amerykanie zadeklarowali dokładność pomiaru na poziomie 2%, co jest standardową wartością dla urządzeń tej klasy. Wyjątkiem jest firma ELITE, która zapewnia, że ich jednostki mają dokładność 1,5%. Poniżej seria porównań, w których jako urządzenia referencyjnego użyłem miernika dwustronnego wbudowanego w pedały – Garmin Vector 3.

  • SARIS H3 – fioletowy, Garmin Vector 3 – czerwony

  • SARIS H3 – fioletowy, Garmin Vector 3 – czerwony

  • SARIS H3 – fioletowy, Garmin Vector 3 – czerwony

  • SARIS H3 – fioletowy, Garmin Vector 3 – czerwony

  • SARIS H3 – fioletowy, Garmin Vector 3 – czerwony

  • SARIS H3 – fioletowy, Garmin Vector 3 – czerwony

Trenażer ma tendencję do wyrównywania pomiaru mocy, co widać na wykresie w postaci fioletowej linii, gdzie w przypadku pomiaru z pedałów widać większy rozrzut. Po prawidłowym skalibrowaniu trenażera dokładność pomiaru waha się na poziomie od 2% do 4%, co jest wynikiem w granicach przyzwoitości. Urządzenie wyłapuje sprinty i odcinki o stałych poziomach mocy,

Jeżeli przyjrzymy się dokładniej można zauważyć większe odchylenia, jednak wciąż w akceptowalnym zakresie, z dodatkowym wypłaszczeniem pomiaru.

  • SARIS H3 – fioletowy, Garmin Vector 3 – czerwony

  • SARIS H3 – fioletowy, Garmin Vector 3 – czerwony

  • SARIS H3 – fioletowy, Garmin Vector 3 – czerwony

  • SARIS H3 – fioletowy, Garmin Vector 3 – czerwony

  • SARIS H3 – fioletowy, Garmin Vector 3 – czerwony

W przypadku sprintów, mam wrażenie, że trenażer nie dobił za pierwszym razem do wartości maksymalnej, jednak pozostałe sprinty wyłapał całkiem dobrze.

Tryb ERG

  • Odczyt z trenażera – SARIS H3 – fioletowy,

  • Odczyt z miernika mocy – Garmin Vector 3 – czerwony

  • Odczyt z trenażera – SARIS H3 – fioletowy,

  • Odczyt z miernika mocy – Garmin Vector 3 – czerwony

W trybie ERG, SARIS lekko zakłamuje moc przez znaczne jej wygładzenie, jednak i tak w tej kwestii pracuje bardzo przyzwoicie pod kątem stabilności. Wśród urządzeń, które posiadam, stabilnością i dokładnością ustępuje wyłącznie WAHOO KICKR 4.0. Trenażer stabilizuje ustawienie mocy niezależnie od kadencji i prędkości. Jeżeli szukasz bardzo dokładnego urządzenia, to właśnie je znalazłeś.

Konfiguracja

Do konfiguracji urządzenia SARIS wykorzystał aplikację firmy Rouvy. Platforma jest dostępna dla IOS, Androida oraz urządzeń desktopowych. Aplikacja jest płatna, a cena wynosi, w zależności od wybranej waluty, od 25 do 35 PLN (sugeruję wybrać czeskie korony bo jest najtaniej). Cena porównując do rozwiązań konkurencji jest atrakcyjna, bo dla przykładu ZWIFT, czy TRAINER ROAD kosztuje 60 PLN. Przy zakupie urządzenia dostaniemy aplikację w wersji próbnej na jeden miesiąc.

Możliwości treningowe samej aplikacji przewyższają, te które są oferowane przez np. firmę Elite czy TACX. W dużym skrócie, dostępne są wirtualne trasy oraz gotowe treningi oparte o moc.

Więcej o aplikacji przeczytacie w recenzji Cycle OPS H2.

Kompatybilność z innymi aplikacjami

Większość osób decydujących się na zakup trenażera planuje używanie go z dwoma najbardziej popularnymi obecnie platformami treningowymi czyli ZWIFT i TrainerRoad. Oba programy w doskonały sposób mogą pokazać możliwości treningowe H3, czyli tryb ERG oraz tryb symulacji trasy wirtualnej. Oczywiście na rynku istnieją tańsze alternatywy, jednak wspomniane wcześniej dwie są zdecydowanie najpopularniejsze i na nich się skupię.

Mam dobrą wiadomość dla osób, które nie chcą wydawać dodatkowych pieniędzy – istnieje możliwość sterowania trenażerem za pomocą licznika rowerowego. Nie dotyczy to oczywiście każdego urządzenia, a wyłącznie nowszych modeli firm Garmin lub Wahoo. Zasada jest prosta, urządzenie musi posiadać opcję połączenia ANT+ FEC. Gdy dysponujemy takim połączeniem za darmo dysponujemy większością funkcji dostępnych w płatnych aplikacjach.

ZWIFT

SARIS H3 możemy podłączyć do ZWIFT-a na dwa sposoby, za pomocą protokołów Bluetooth lub ANT+ F-EC. Przesyłane dane to prędkość, moc oraz kadencja, więc nie ma konieczności zakupu dodatkowych zewnętrznych czujników.

Platforma ZWIFT w zasadzie opiera się na dwóch sposobach treningów.

  • TRYB ERG – korzystanie z planów treningowych i ćwiczeń
  • TRYB SYMULACJI – jazda na wyścigach i z wykorzystaniem mapy

Z pierwszym zadaniem SARIS H3 radzi sobie wyśmienicie. Jest to jeden z najbardziej stabilnie pracujących trenażerów dostępnych na rynku. Urządzenie reaguje bardzo szybko na założone zmiany obciążenia, niezależnie, czy wartość segmentu wynosi 300 W, czy 150 W. SARIS H3 radzi sobie również z problemem, które ma większość trenażerów, a mianowicie z utrzymaniem obciążenia o bardzo niskich wartościach np. 50 W.

Kultura pracy H3 jest bardzo dobra, odnoszę nawet wrażenie, że obciążenie podawane jest nawet z sekundowym wyprzedzeniem, co przy opóźnieniu wynikającym z dostosowania oporu trwającym poniżej 2 sekund daje w zasadzie płynne przechodzenie pomiędzy poszczególnymi zadaniami treningowymi. Wartości mocy nie mają tendencji do skoków, co można zaobserwować na poziomym pasku na dole ekranu.

Największym atutem tego urządzenia jest jednak symulacja jazdy po wirtualnych wzniesieniach, do czego SARIS jest w zasadzie stworzony. Dzięki zastosowaniu koła zamachowego o masie ponad 9 kg możliwe jest zapewnienie dosyć realistycznych wrażeń z jazdy. To co urządzeniom o małym kole zamachowym sprawia problemy, powodując nierealne odwzorowanie podjazdów, w przypadku H3 działa doskonale.Dodatkowo trenażer nie wyhamowuje szybko w trakcie zjazdów z górki i jak wspomniałem dosyć wiernie symuluje podjazdy.

Trainer Road

Platformy TrainerRoad i ZWIFT znacząco różnią się od siebie, bo w przypadku TR nie oferuje tras wirtualnych, a wyłącznie trening oparty o strukturę, w których całość polega na podążaniu za stałym obciążeniem w postaci słupków, wykorzystując tryb ERG.

Urządzenie pracuje bardzo stabilnie, utrzymując nastawioną moc na rzadko spotykanym poziomie, niezależnie od zakresów mocy. Wartości 100, 200 czy 400 W nie sprawiają SARIS-owi żadnych trudności.

Jedyną niedogodnością jest problem z przejściem z dużych wartości mocy na małe. To co jest atutem na trasach wirtualnych, tutaj może sprawić pewną trudność. Z powodu zastosowania koła zamachowego o dużej bezwładności, niemożliwe jest natychmiastowe zatrzymanie koła, które waży 9 kg.

Mowa tu o nie mających znaczącego wpływu na jakość treningu strefach regeneracyjnych. Można to skompensować umiejętnym operowaniem przerzutkami i kadencją.

Podsumowanie

Bez dwóch zdań H3 jest produktem klasy premium i jeżeli szukasz urządzenia, które ma pozwolić na bezawaryjną i długą pracę, to warto rozpatrzeć sprzęt firmy SARIS. Z informacji jakie otrzymałem od producenta, zwroty reklamacyjne w zasadzie nie istnieją. Jednostka jest solidnie wykonana a mocne punkty to przede wszystkim stabilna konstrukcja oraz kompaktowość po złożeniu. Niedosyt możemy odczuć po otwarciu pudełka, gdzie nie znajdziemy kasety czy nawet samozamykacza. Dlaczego niedosyt? Ponieważ trenażer jest po prostu drogi.

Cenę jednak rekompensuje samo korzystanie z urządzenia, które jest bardzo precyzyjne. Saris H3 należy do jednych z najlepiej stabilizujących obciążenie urządzeń a dodatkowo jest ciche.

Czy H3 może konkurować z potentatami takimi jak Elite czy Wahoo? Absolutnie tak, ma dokładnie te same funkcje oraz działa bezawaryjnie. Aż dziw, że w Polsce jest to taka niszowa marka.

Dla kogo zatem SARIS H3? Przede wszystkim dla osób, dla których każdy wat w trakcie treningu opartego o moc ma znaczenie. Jeżeli koncentrujesz się na generowanej mocy i dokładności trybu ERG, to ten trenażer jest zdecydowanie dla Ciebie. Jeżeli zamierzasz trenować na trasach wirtualnych, gdzie sporo będzie podjazdów i zjazdów, H3 jest idealnym rozwiązaniem.

10 Comments

    • Paweł, jak zależy CI na małym rozmiarze i cichej pracy to CORE, jak na dużych zakresach pracy to SARIS.

  1. Jeszcze jedno pytanie. Jak w tej stawce plasuje się direto xr. Głównym kryterium jak dla mnie przy wyborze jest odwzorowanie realnej jazdy na rowerze oraz współpraca z licznikiem Garmina

    • Mialem Elite Direto (bez XR). Po roku nawalil i wpadl Saris. Porownanie:
      1. Do Zwift zdecydowanie Saris – daje bardziej realne odczucia (ale ja bardzo bardzo malo uzywam ten tryb wiec jestem malo wiarydajnym testerem
      2. ERG – tutaj Saris jest szybszy w zmianie obciazen, za to imho daje mniej realne pomiary mocy, i zauwazylem wieksze wahania obciazenia przy stalych nastawach mocy
      Jesli zalezy Ci na sciganiu na Zwift – zapomnij o odczytach z trenazera – moj Elite dawal ok 5-10w mniej niz Stagesy (w zaleznosci od przelozenia etc), ale Saris potrafi miec znacznie wieksze rozbieznosci (w stosunku do tych samych Stagesow ustawiam ERG na -15w).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *